Komentarze: 9
Kiedyś postanowiłam tu pisać pamiętnik z nadzieją, że życie i pisanie potrwa wystarczająco długo, by kiedyś ze zdziwieniem przejrzeć archiwum. I choć opisuję tu bezbarwne życie prowincjonalnej nauczycielki bez grosza przy duszy, wiary w lepszą przyszłość, ochoty i siły na radykalne zmiany, dziś zawartość przypadkowo otwartego archiwum zaskoczyła mnie. I siedzę tu speszona, trochę zawstydzona, ale i rozradowana swoją naiwnością i niedojrzałością uczuć. Nic się nie dzieje, cisza i spokój, nikt niczego ode mnie nie chce, ani sama niczego nie muszę, mam umyte włosy i starannie umalowane paznokcie, Apollo się przekomarza i zagląda mi przez ramię, Robal śpiewa Rynkowskiego i pyta mnie o ciążę, Mateła loguje mi się do blogowiska, bo choć wszyscy znają hasło, tylko on z tej wiedzy korzysta, Iwcia mi wrzuca miłe słowa do gg, a Paskuda kombinuje, jak by tu spędzić noc w łóżku na telewizji.
Trochę szkoda tego wieczoru, pachnącego warzywami z patelni i nowymi świecami z obciachowego supermnarketu.
Śpijcie dobrze Wszyscy, którzy celowo, bądź przypadkiem tu zajrzeliście :-) Dobranoc.