Archiwum marzec 2006


mar 28 2006 o solaris
Komentarze: 6

Zmarł Lem.

Pamiętam „Solaris” i nieludzki ocean o niezwykłej, nieograniczonej mocy tworzenia, który z niewytłumaczalnych pobudek, w niepojęty, niemożliwy do zbadania sposób odkrywał i materializował elementy traumatycznych zdarzeń, wypartych do niepamięci.

 

Byliśmy tacy młodzi. Siedzieliśmy w piwnicy po przeciwnych krańcach deski do malowania, jednym głosem szydząc z ludzkiej pychy, która daje nam śmiałość by twierdzić, że stworzył nas na swe podobieństwo.

 

Jedna deska, dwa pędzle, farby i solaryjski ocean. Namalował jakieś męskie usta, ja suchą, zwichrzoną trawę czy zboże.

 

Już wiedział, co go czeka, tylko chyba jeszcze nie uwierzył.

 

fanaberka : :
mar 26 2006 ;-)
Komentarze: 3

Drzewa mają przechlapane: podmyła je rzeka, podkopały bobry, a teraz śnieg miesza się z deszczem, spływa po skarpie, wymywa ziemię spomiędzy korzeni, odsłaniając szczeliny do przepastnych nor. Próbowałam zajrzeć, jak przez bulaje, do obcego, podziemnego świata, ale niewiele można tam dostrzec, poza ciemnością i ciszą.

Wiem, że bobry tam są, zdradza je zapach i wilgotne ciepło. Pewnie się lenią, albo bobrzą w norach, bo cóż innego mają do roboty, skoro jest jedzenie, mieszkanie, a natura sama powala drzewa i zmienia bieg rzeki. Tłuściochy, szkodniki i śmierdziele!

 

A „Leśnoduchy”? Są takie ulotne. Już nie ma Swessie z przedwczorajszej fotografii, zniknęła, pozostawiając podtopiony, pociemniały, przesączony wilgocią pień. Za to w pobliżu ruin szpitala okulistycznego ktoś gapił się na mnie spod oka. 

 

;-)

fanaberka : :
mar 24 2006 "Zakole"
Komentarze: 5

Przybyło nadgryzionych pni i gałęzi okorowanych niewielkimi, słabo wykształconymi zębami.

Słoneczna skarpa, z której przed tygodniem podglądałam kacze zaloty, straciła śniegową pokrywę, rozmiękła i zapadła półtora metra w dół. Jeszcze niżej, za szczeliną, widać było fragment przepastnej jamy, częściowo zalanej wodą.. Pachniało świeżymi trocinami, tłustym zwierzęcym futrem, starym, obcym domem i maścią przeciwbólową..

„Młode bobry”- pomyślałam, ale to Swessie wyległa do wodopoju ;-)

 

 

fanaberka : :
mar 21 2006 napisałam wiersz ;-)
Komentarze: 22

***

a gdy pomyślałam
że nawet on mnie opuścił

bez pukania stanął w ramie
futryny pozłoconej słońcem

któż inny mógłby otworzyć tak szeroko

zapachniało garbowaną skórą
błotem słonym sokiem ociekały
moje włosy

mój Boże powtórzyłam
raz drugi
dziesiąty rok

ale to nie był on

 

fanaberka : :
mar 20 2006 Ból tworzenia [autoreklama]
Komentarze: 3

gniotę ci ja chałki

w lustro zerkam czule

dupsko mi się sfałdowało

żem myślała, że półkule

 

 

Ps. Jakaś wiosna za oknem i to jest piękne :))))

 

 

fanaberka : :
mar 17 2006 wiosenna promocja - darmowe minuty w era...
Komentarze: 2

przednówek – mówi ojciec

potem milczy w słuchawce

stara historia

 

fanaberka : :
mar 16 2006 Ars longa vita brevis czyli Grzeszne Życie...
Komentarze: 15

(odcinek nie pierwszy i może nie ostatni)

 

- Znów chciałem Cię objąć. Czasem coś mówisz, a wtedy chcę cię objąć, ale boję się być posądzonym…

- Cóż, w takim razie graba.

- Graba.

 

fanaberka : :
mar 14 2006 w oknie [haiku]
Komentarze: 8

na szklistej drodze

pies latarnia i księżyc

patrzą na siebie

 

Dostałam cynk. Ktoś pisze o moim blogu na lokalnym forum. Pozytywnie, bez złośliwości, chyba nie obchodzi go, kim jestem. Mam nadzieję.

 

fanaberka : :
mar 12 2006 wczesnowiosenne haikowanie
Komentarze: 8

goście już w drodze

wietrzy śnieżną pierzynę

bocianie gniazdo

 

fanaberka : :
mar 10 2006 siano
Komentarze: 19

Siano? - Nie rozumieją, wzruszają ramionami.

Takie kopki pachnące latem przy drodze. - Pachnące kopki? Głośny śmiech.

To może stodoła, można spać na sianie. - Jak świnie i krowy? Pękają ze śmiechu.

W takim razie wigilia, siano pod obrusem. - Coś próbują kojarzyć. Uschnięte gałęzie!

Niektórzy mają siano na głowie. - Jak Izka z szóstej! Radość zrozumienia.

 

Poeci ;-)))

 

 

 

fanaberka : :
mar 09 2006 tylko tyle
Komentarze: 6

Wystarczy kawałek księżyca i kilka kroków poza zasięg latarni, aby noc zbielała. Chcę mieć pewność, że nie ma na wydmach nikogo prócz mnie. Słucham jak skrzypi śnieg i ćwiczę na zboczach równy krok. Rytmiczne ruchy ciała i chrzęst butów jak perkusja.

Przez krótką chwilę czuję Go w sobie, niczego nie chcemy, cieszymy się obecnością, tylko tyle.

Tak, wiem, czego czasem szukam na wydmach i fakt, że znajduję nie jest dowodem Jego istnienia. Nie potrzeba mi dowodów.

 

Robal schudł i zmarniał. Wyzdrowiejesz – mówię, a on mnie przygarnia z przeciągłym westchnieniem.

Wyzdrowiejesz.

 

fanaberka : :
mar 08 2006 ...Trzy Kropki
Komentarze: 8

sama sobie na dzień kobiet

 

płodziłeś – dałam się

narodzić rzeczom istotom światom

 

na alfabetycznej ścieżce praw

którą oddaliłeś się ku

w jak wolność

zatarło się

z jak zbijanie bąków

(błądziłam myśląc

s jak szczęście)

 

subtelny i skomplikowany

zewnętrznie rozprawiasz

o moralnej dekadencji

 

śmieszy

gdy tak bąkasz

o zepsuciu

 

     Napisała: Traktoristka Frosja

(Da żiwiot 8 marta, Mieżdunarodnyj Żenskij Dień!! )

 

fanaberka : :
mar 06 2006 Anioły
Komentarze: 13

Nie wygrałam konkursu na najgorszy wiersz, za to Poetka namalowała dla mnie Anioła. Pomyślałam, że trochę podobny do mnie, tyle że młodszy o pokolenie.

Anioły pewnie już takie są :-)

 

:-)

fanaberka : :
mar 04 2006 przedwiośnie [prawie haiku]
Komentarze: 16

śnieg coraz cięższy

czasem myślę: dmuchawce

puszą się mleczne

 

fanaberka : :
mar 03 2006 haiku
Komentarze: 5

wariacje na temat :-D

 

***

 

powolny pociąg

jaki przedziwny spokój

wewnętrzne echo

 

***

 

wiatr z biblioteki

gdzie mieszka Bóg bez grosza

zdumiewający

 

***

 

peron jak scena

świeciły mury stacji

tu mogę spocząć

:-)))

fanaberka : :
mar 02 2006 haiku
Komentarze: 12

omszała ścieżka

na zboczu wietrznej góry

spotkał piwonię

 

fanaberka : :