powrót
Komentarze: 3
O tej porze park jest siwy. Na opuszczonej ławce przysiadł samotny cień. Żale niechciane odpycham, że my zawsze chropowatą alejką, a one niebem. Twoje lęki, moje smutki. Pewnie się martwisz, że mnie boli... cicho, już dobrze.
O tej porze park jest siwy. Na opuszczonej ławce przysiadł samotny cień. Żale niechciane odpycham, że my zawsze chropowatą alejką, a one niebem. Twoje lęki, moje smutki. Pewnie się martwisz, że mnie boli... cicho, już dobrze.
Dodaj komentarz