sty 12 2005

z życia nauczycielki


Komentarze: 4

Dyrektor Ośrodka Wychowawczego zadzwonił do szkoły, żeby mnie zaprosić na spektakl, przygotowany przez moich byłych uczniów, a swoich podopiecznych, obecnie “starych koni”. Nie pamiętał nazwiska, opisywał dyrektorowi, o którą nauczycielkę mu chodzi :-)))). Po lekcjach zgarnęłam część klasy i poszliśmy.

To była próba generalna przed jakimś konkursem – poraził mnie wkład pracy: ogromna, sprawnie zmieniana dekoracja, kostiumy, profesjonalna muzyka i świetnie śpiewający chłopak, a moi byli, niesforni uczniowie jakby odmienieni, poważni i przejęci, trochę stremowani.

Na scenie niemal godzinny, wymowny, chwilami poruszający spektakl: wśród zwykłych, sympatycznych, miłych, zabieganych, zajętych swoimi sprawami młodych ludzi - Święta Rodzina poszukująca noclegu, cicha, wycofana, niemodna, jakby z innego świata...

Zrobiłam tylko jedno bardzo złe zdjęcie, na samym początku, potem nie chciałam przeszkadzać.

 

fanaberka : :
12 stycznia 2005, 23:42
A jednak zapytam ;-) To chyba nie były dywagacje na tematy anielskie...?
12 stycznia 2005, 21:18
Anioł na komendzie. Zdjęcie zapowiada bardzo interesujące rzeczy.
12 stycznia 2005, 20:42
Fajnie było patrzeć na tych \"starych koni\", nieprawdaż?:)
kindziorek
12 stycznia 2005, 20:16
najbardziej wyraźny jest uroczy napis i tak samo urocza anielska osobistość ;)

Dodaj komentarz