Najnowsze wpisy, strona 27


maj 07 2006 szkoła latania [haiku]
Komentarze: 8

z gniazda na ziemię

młode wróble jak piłki

pod okiem wrony

 

 

fanaberka : :
maj 07 2006 walka pokoleń (z pamiętnika matki i żony)...
Komentarze: 5

Apollo: Mamo, musisz dać mi kasę na garnitur, bo idę na wesele, a ten ojca ma za szerokie spodnie.

Robal (brzuch wciągnięty, nos zadarty, uniesiona brew): Słyszałaś, Żabo? Spodnie!.

 

 

 

fanaberka : :
maj 05 2006 ptaszki kwiatki motylki
Komentarze: 6

Kwitną drzewka owocowe. Najsłodsze winogrono nie przetrwało zimy i chociaż jeszcze nie wykopałam martwej karpy, już nie podlewam i nie czekam na pąki. R. zasadził tu tylko jedno drzewo, jest krzywe i karłowate, ale to właśnie ono najmocniej pachnie, a każdego lata rodzi duże, soczyste, słodkie śliwki.

Skosiliśmy trawę i siedzieliśmy pod śpiworem, a R., jak zwykle, chciał wiedzieć, o czym myślę.

Kiedyś, gdy jeszcze byłam rusałką i czekałam na życie, o którym wiedziałam tylko tyle, że nadejdzie, marzyłam, że będzie proste: że zamieszkam w chatce, będę zbierać chrust, suszyć owoce, uprawiać ziemniaki, piec chleb i pisać ;). Minęło wiele lat, zanim zaczęłam sadzić drzewa i malować, i zaledwie kilka, od kiedy przestałam.

 

A jeśli chodzi o życie, to Giertych został moim ministrem, a mój panel internetowy znów źle działa, a jutro zobaczę palmę na Rondzie de Gaulle’a.

Dobranoc :-)

 

 

fanaberka : :
maj 04 2006 z mchów i paproci
Komentarze: 8

Pieseczki są fajne, ale czasami nie ma to jak dziki zwierz ;)

 

 

fanaberka : :
maj 03 2006 kraina kwitnącej wiśni
Komentarze: 4

Śniłam poczerniałą ludzką czaszkę, tkwiła w kompoście, wśród dżdżownic, zbutwiałych liści i gnijących kuchennych odpadków. Po zębach i układzie szczęki rozpoznałam Ciocię, i wtedy sobie przypomniałam, jak ją zakopałam, za życia, pod murem, w drewnianej skrzynce z napisem KMS. Nie mogłam sobie przypomnieć, co jej wtedy obiecałam, ale byłam pewna, że nie dotrzymałam obietnicy.

Zarośnięta perzem wydma, na której próbowała kiedyś uprawiać rzodkiewkę i pomidory, jest teraz moim ogrodem.


Kwitną pierwsze drzewa. Żółtawe pszczoły obsiadły czereśnię, pracują zwyczajnie, cicho i zgodnie. Te na wiśniach syberyjskich - to leśne samotnice, większe, pękate i ciemnoszare. Odprawiają tu głośny rytuał: łączą taniec z brutalną walką, strącają się z kwiatów, przepędzają się z krzewu na krzew.

 

Druga Japonia. Pewnie powinnam tu spłodzić jakieś haiku, a nie opisywać sny.

 

 

fanaberka : :
maj 01 2006 przedwieczorne haiku
Komentarze: 10

jaki cichy zmierzch

czerwieni się tulipan

otwarty na pszczołę

 

 

 

fanaberka : :
kwi 27 2006 z pamiętnika pensjonarki II
Komentarze: 14

Podzieliliśmy się drzewami: para grzywaczy zagnieździła się na dużym orzechu, a my pod małym, z plastikowym łóżkiem i stolikiem do kawy. Drzewa ciągną soki, słychać jak woda prze w górę i wypełnia naczynia, a ogród brzmi pykaniem, przypominającym łamanie chrustu, albo strzelanie iskier z ogniska. Łatwo zasnąć w ciemności, pod ciepłym śpiworem, gdy widzi się tylko niebo, ale to jeszcze nie ta pora roku, dziś jeszcze kołdra i sufit, dobranoc :-)

 

 

fanaberka : :
kwi 25 2006 z pamiętnika pensjonarki
Komentarze: 5

Nic się dzisiaj nie wydarzyło, prócz ulewy siekącej w mocnym, pomarańczowym słońcu i burzy z jednym piorunem. Kwitną bratki samosiejki, praprawnuki tych, które kiedyś dostałam od Mamy. Trochę zdziczały, mimo starannej uprawy, ale to jedna z dwóch pamiątek po Niej. Mają tę przewagę nad czarnym kapeluszem, że są niebieskie, białobrzegie i chyba niezniszczalne.

Wiosna w pełni, a jesienią spełni się moje marzenie o pracy na jednym, gołym etacie – jedno z nielicznych i marzeń i spełnień.

 

 

fanaberka : :
kwi 21 2006 skaranie Boskie z tymi żabami
Komentarze: 15

lustro sadzawki

upstrzone żabim skrzekiem

marszczy się chmura

 

 

fanaberka : :
kwi 21 2006 blogowa notka
Komentarze: 4

Tynk zwietrzał i odpadł razem z dzikim winem, odsłaniając szpetny, graniczny mur. Szkoda, bo kos już plótł tam gniazdo, a teraz je porzucił, prawie gotowe, jeszcze bez jajek, z jasnym (?!) piórkiem w środku. Gdy „kiedyś” ukorzeniałam te pnącza z sadzonek zdobytych „gdzieś tam”, wyobrażałam sobie zieloną ścianę w kącie ogrodu. Nie mogłam wiedzieć ani o kruchości muru, ani o kosie, ani o tym wszystkim.

 

 

fanaberka : :
kwi 20 2006 uprawiam
Komentarze: 7

Posiadłam na własność kawałek wydmy. Pustynny ten mój ogród.

fanaberka : :
kwi 18 2006 Na powierzchni nie większej, niż odcisk...
Komentarze: 12

Wiosenne kwiatki, błyszczący żuczek i czerwone grzyby.

 

 

Ps. Grzyby, grzyby :-) Wyglądają z daleka jak listki skruszonego plastiku. A dla niedowiarków zdjęcie sprzed 2 lat

:-)

 

fanaberka : :
kwi 12 2006 :-)
Komentarze: 12

Życzę Państwu Wesołych Świąt :-)

Ps.
(i uważajcie na brzuchy
łakomczuchy)

:-)

fanaberka : :
kwi 11 2006 Leżeć i pięknieć :-)
Komentarze: 12

Napisałam wiersz, był niebrzydki, a potem gwałtownie wyładniał ;-). Leży sobie cicho w warsztacie i nadal ładnieje :-)

_______________________________________________

 

 

nad dachami mrugają wielkie oczy kotów

 

nad dachami mrugają wielkie oczy kotów
nie większe niż plamki na szybie
zostawione przez pająka
jak kule gęstego żaru
w pustym polu
ani ciepłym ani zimnym

ktoś mógł zmyślić to niebo?

może lepiej odkryć siebie
zamruczeć po kociemu
leniwie przegiąć grzbiet

nabrać sił by marzyć
a potem spełniać kolejne toasty
w zapachu spłowiałej bawełny
oddawać się w dobre ręce
wróżek - pijanych Kasandr

patrzeć jak ktoś inny
w naszym paszporcie
podbija świat




Dnia: 2006-04-09 23:03:52, napisał(a): Fanaberka
Fanaberka

 

 

fanaberka : :
kwi 10 2006 długie nie znaczy pożądane [haiku]
Komentarze: 5

dłuży się przedwiośnie

w zeszłorocznych trawach

wolne ptaki


 ;-)))

 

fanaberka : :
kwi 09 2006 Rajd Paraliż-Do kark u [haiku]
Komentarze: 14

między miękkim ciałem

a siodełkiem roweru
piasek Suchary

 

:-)))

 

fanaberka : :
kwi 03 2006 żaby [haiku]
Komentarze: 9

wezbrana struga

pękate żaby skaczą

z szosy do nieba

 

fanaberka : :
kwi 01 2006 WYJŚCIE AWARYJNE
Komentarze: 5

osa w tramwaju

najlepsze wyjście – packa
z Życia Warszawy

 

 

fanaberka : :
mar 28 2006 o solaris
Komentarze: 6

Zmarł Lem.

Pamiętam „Solaris” i nieludzki ocean o niezwykłej, nieograniczonej mocy tworzenia, który z niewytłumaczalnych pobudek, w niepojęty, niemożliwy do zbadania sposób odkrywał i materializował elementy traumatycznych zdarzeń, wypartych do niepamięci.

 

Byliśmy tacy młodzi. Siedzieliśmy w piwnicy po przeciwnych krańcach deski do malowania, jednym głosem szydząc z ludzkiej pychy, która daje nam śmiałość by twierdzić, że stworzył nas na swe podobieństwo.

 

Jedna deska, dwa pędzle, farby i solaryjski ocean. Namalował jakieś męskie usta, ja suchą, zwichrzoną trawę czy zboże.

 

Już wiedział, co go czeka, tylko chyba jeszcze nie uwierzył.

 

fanaberka : :
mar 26 2006 ;-)
Komentarze: 3

Drzewa mają przechlapane: podmyła je rzeka, podkopały bobry, a teraz śnieg miesza się z deszczem, spływa po skarpie, wymywa ziemię spomiędzy korzeni, odsłaniając szczeliny do przepastnych nor. Próbowałam zajrzeć, jak przez bulaje, do obcego, podziemnego świata, ale niewiele można tam dostrzec, poza ciemnością i ciszą.

Wiem, że bobry tam są, zdradza je zapach i wilgotne ciepło. Pewnie się lenią, albo bobrzą w norach, bo cóż innego mają do roboty, skoro jest jedzenie, mieszkanie, a natura sama powala drzewa i zmienia bieg rzeki. Tłuściochy, szkodniki i śmierdziele!

 

A „Leśnoduchy”? Są takie ulotne. Już nie ma Swessie z przedwczorajszej fotografii, zniknęła, pozostawiając podtopiony, pociemniały, przesączony wilgocią pień. Za to w pobliżu ruin szpitala okulistycznego ktoś gapił się na mnie spod oka. 

 

;-)

fanaberka : :