z pamiętnika pensjonarki II
Komentarze: 14
Podzieliliśmy się drzewami: para grzywaczy zagnieździła się na dużym orzechu, a my pod małym, z plastikowym łóżkiem i stolikiem do kawy. Drzewa ciągną soki, słychać jak woda prze w górę i wypełnia naczynia, a ogród brzmi pykaniem, przypominającym łamanie chrustu, albo strzelanie iskier z ogniska. Łatwo zasnąć w ciemności, pod ciepłym śpiworem, gdy widzi się tylko niebo, ale to jeszcze nie ta pora roku, dziś jeszcze kołdra i sufit, dobranoc :-)
w sprawie wazeliny - ***********
WOW!!!!
:-))))))))))
A między nami kobietami: ważne kto, nieważne czym (faceci twierdzą, że wręcz przeciwnie :-)
ale nie znam wyjaśnienia na pykanie, a właściwie pukanie w szybę, zwłaszcza jeśli się mieszka na trzecim piętrze a wokół żywego ducha nie widać.
Dodaj komentarz