kwi 25 2006

z pamiętnika pensjonarki


Komentarze: 5

Nic się dzisiaj nie wydarzyło, prócz ulewy siekącej w mocnym, pomarańczowym słońcu i burzy z jednym piorunem. Kwitną bratki samosiejki, praprawnuki tych, które kiedyś dostałam od Mamy. Trochę zdziczały, mimo starannej uprawy, ale to jedna z dwóch pamiątek po Niej. Mają tę przewagę nad czarnym kapeluszem, że są niebieskie, białobrzegie i chyba niezniszczalne.

Wiosna w pełni, a jesienią spełni się moje marzenie o pracy na jednym, gołym etacie – jedno z nielicznych i marzeń i spełnień.

 

 

fanaberka : :
BanShee
27 kwietnia 2006, 12:33
-> Kapciuszek wiesz :)
i nijak mi to nie pasuje....
Kapciuszek--->BanShee
26 kwietnia 2006, 19:26
a wiesz kto to była pensjonarka? :)
BanShee
26 kwietnia 2006, 00:03
\"pensjonarki\"?! :)
25 kwietnia 2006, 22:42
No to gratuluje, nie ma nic lepszego jak realizacja marzeń ;) u mnie padalo z rana i pozniej powietrze bylo cudne prze zreszte dnia a burze to ja chyba bede miec ale w nocy... pozdrawiam, jak znajdziesz chwile to wpadnij kiedys do mnie
25 kwietnia 2006, 22:35
\"spełni się moje marzenie o pracy na jednym, gołym etacie\"
jakoś trudno mi w to uwierzyć :)

Dodaj komentarz