Najnowsze wpisy, strona 56


paź 15 2003 Tendencja spadkowa
Komentarze: 18

Praca, praca… nie chciało mi się wczoraj, to muszę dzisiaj posiedzieć nad nudami. To się nazywa: praca twórcza. Wymyślanie tych wszystkich bzdur, do których nie mam przekonania, tylko po to, żeby ktoś tam na górze udzielił naszej placówce słownej pochwały po prostu mnie wykańcza.

 

Poza tym Mężuś ponury, Pioter blady i coś mi się dzieje z Internetem, strony się ciągną jak flaki z olejem.

 

Co zrobić… tendencja spadkowa.

 

fanaberka : :
paź 14 2003 Życzenia
Komentarze: 16

Mam za sobą kilka godzin miłej pracozabawy z kwiatkami. Muszę odpocząć! Nie mam w planach niczego, prócz wieczornej siłowni. Chyba zdążę nabrać sił.

 

A teraz, z okazji Dnia Edukacji Narodowej, życzę nauczycielom wszystkich placówek mądrych, ciekawych świata uczniów, rozsądnych rodziców, życzliwych kolegów, odważnych dyrektorów i dobrze zarabiających współmałżonków. Wasza Fanaberka.

 

fanaberka : :
paź 13 2003 arka
Komentarze: 11

Wracałam z pracy okrężną drogą, żeby kupić w kiosku „Wyborczą”, potem usiłowałam czytać wdeptując w kałuże  (jeśli się przeziębiłam, to komuś wygarnę, jaki to z niego doktor!). W ciągu kilku sekund zrobiło się ciemno i spadł grad wielkości papuzich jajek. Za moment pojawiło się dziwne, pomarańczowe światło i przeniknął mnie straszny ziąb, i uświadomiłam sobie, że to już koniec ciepłej jesieni i kolorowego ogrodu.

 

Wybrałam po jednej sztuce z każdego gatunku roślin i ustawiłam w przedpokoju – to taka arka na wypadek przymrozków. Jutro dzień doniczek, ziemi z lasku i czarnych paznokci. Dobrze mi w pracy z tym ogromnym parapetem na sadzonki, wiosną wszyscy je oglądają, chwalą, kradną, wypraszają, część panie sprzątaczki wysadzają przed budynkiem… sama przyjemność.

 

Nie to, co kuchnia, nie znoszę sprzątania tych wszystkich garów, ale kogo to obchodzi…

 

fanaberka : :
paź 12 2003 niedziela
Komentarze: 11

Nietypowa niedziela. Późne śniadanie w kuchni (placki ziemniaczane prosto z patelni), a poobiednia sjesta przed telewizorem (Dzień Papieski - koncert). Dzieci przestały nam towarzyszyć już na początku drugiej kolędy, Iwcia jeszcze kilkakrotnie zaglądała nie szczędząc niewybrednych słów krytyki (bo Babcia nam wpajała zakaz śpiewania kolęd poza okresem Bożego Narodzenia i w ogóle chyba ktoś tu pomieszał wartości – dalej cytować nie będę).

 

W epoce upadku autorytetów nasze dzieci wychowały nam się na wątpiące niemal we wszystko, a zwłaszcza w nieskalaną wiarę sumiennych parafian, księdza wpadającego czasem do nas na pogaduchy, dzieciatego proboszcza, molestującego biskupa… w tym miejscu wyliczanka zazwyczaj się kończy, niewykluczone, że z powodu obaw przed nadmiernym poturbowaniem moich uczuć. Bo ja zetknęłam się w swym życiu z prawdziwą, głęboką, wzruszającą i budzącą szacunek wiarą mojej Babci, a im nie było dane tego doświadczyć, a jedynie usłyszeć o tym opowieść, a to przecież nie to samo…

 

Nie wiem, a boję się zapytać, czy pozostał im choć TEN autorytet…

 

fanaberka : :
paź 10 2003 ciało kosmiczne
Komentarze: 11

Wypruwanie flaków w ciągu dnia i miły wieczór. To takie miłe, że dzieci i ich przyjaciele: Iwcia, Pioter, Maciuś, Magda, Mateła, Majkel, po przekroczeniu progu nie dają od razu nura do swego pokoju, ale dosiadają się do stołu, rozmawiają, żartują. A jakie tematy: od „jak tu zarobić piątaka” po nowe teorie budowy wszechświata. A czy wiecie, że podobno we wszechświecie istnieje nie tylko materia i energia, ale też informacja! Informacja wymaga powierzchni, nie objętości i z tego powodu wszechświat jest płaski! Trzeci wymiar jest złudzeniem!

 

Wreszcie teoria, która mnie zadowala! Bo co z niej wynika? Że w rzeczywistości WSZYSTKIE kobiety są płaskie, a to, co tak intensywnie działa na męskie zmysły, to złudzenie, hologram!

 

Zaraz wykąpię swe kosmiczne ciało i siup do płaskiego łóżeczka! Miłych snów!

 

fanaberka : :
paź 09 2003 O wyższości świąt Wielkiej Nocy...
Komentarze: 19

Co tu dużo gadać, co blogi, to nie czat! Kiedyś próbowałam czatować, ale priv mnie peszył, a na ogólnym była kicha. Tak naprawdę to dobrze się bawiłam wyłącznie w towarzystwie Popielatki. Popielatka, a kojarzysz Malinowego Rycerza? Z tego, co pamiętam, to w końcu nie zdążyłaś wymówić zaklęcia uwalniającego go od zbroi, zanim Młody wygonił go od komputera. To były jajca! A jakie rachunki za telefon! Era przedstałołączowa...

 

A dziś cały dzień równocześnie pracowałam i blogowałam i wierzcie mi: jestem wypompowana! Podobno my, kobiety (w przeciwieństwie do mężczyzn) mamy szeroką, wysokoprzepustową neostradę między półkulami, która umożliwia nam jednoczesną pracę na kilku stronach i w kilku edytorach (np. gary-pranie-mycie podłogi-seks), ale lekkie to nie jest!

 

fanaberka : :
paź 08 2003 Zwiastun zimy
Komentarze: 20

Z otwartej szafki kuchennej wyskoczył mysz, Paskuda wyrwała jak strzała… Teraz skruszona Paskuda nie chce wyjść z budy, ja mam mdłości, a mysz leży do góry brzuchem pośrodku podlogi. Mam nadzieję, że Mężuś, po wyjściu z wanny, zobaczy ją i sprzątnie a nie rozdepcze!

 

Nie wiem jak się sprawy mają u Was, ale u mnie nasze blogowisko dzisiaj się zacina.

 

Mam wielką prośbę, jeśli nadal ktoś widzi na moim blogu ucięty tekst, to proszę o informację, dobrze Kochani?

 

fanaberka : :
paź 07 2003 Dziękuję Muszelko
Komentarze: 16

W dniu pogrzebu Iwcia jest wstrząśnięta, a ja nie czuję nic, nawet nie jestem zmęczona, cisza…

 

Nie poszłam na cmentarz, po powrocie do domu, zrobiłam ładne zdjęcie swoim kwiatkom w ogrodzie. Już się zbierałam w sobie, żeby z nieśmiałym uśmieszkiem i prośbą podesłać je do Muszelki, ale uświadomiłam sobie, że wiem jak sobie zrobić prosty szablon, w prostych edytorach. Zobaczyłam go w głowie i wszystko zaczęło mi wychodzić od pierwszego dotknięcia, nic nie poprawiałam, jedyną konieczną korektę szerokości tekstu naniosłam przed chwilą.

 

Ten szablon jest taki, jak dzisiaj ja: trochę krzywy, trochę szary…

 

Dziękuję Ci Muszelko za pomoc w załadunku. Sama bym się chyba nie odważyła! Bałabym się popsuć swojego cennego doktora psychoterapeutę!

 

fanaberka : :
paź 06 2003 Sto lat
Komentarze: 15

Domownicy mnie dzisiaj porzucili, a może raczej uwolnili od gorsetu domowych obowiązków, jeszcze godzina pełnej wolności… przede mną podpieczona kaszanka, lampka winka z wisienek, (czy jest tam może jakiś dietetyk?)

 

Nie było mi dane cieszyć się tą chwilą, bo telefon od Iwci, że Damian, miły, przystojny, tegoroczny magister, wjechał na nieoświetlony pojazd rolniczy i trzeba zamówić wieniec, a tak ciężko pozbierać myśli…

 

I miało być roześmiane „sto lat”, a zostało skurczone i mokre „do jutra”.

 

Do jutra, kochani…

 

fanaberka : :
paź 05 2003 Cisza
Komentarze: 18

Wczoraj przechodziłam burzę lęków o swoje dzieci, a dzisiaj cisza…

 

Mężuś – Majsterkowicz dokupił do starego talerza na dachu nową cyfrową skrzyneczkę z pilotem i przez cały wieczór PRZYMUSZAŁ MNIE do oglądania telewizji z dwóch satelitów i we wszystkich językach świata! I tu go spotkał niespodziewany psikus: wszystkie kanały typu „gołe panienki” okazały się w newralgicznych momentach zakodowane (a dobrze mu tak!). A potem – jak to w starych, dobrych małżeństwach bywa, Mężuś smacznie zasnął, a ja, niemal do rana, oglądałam dwa całkiem niezłe filmy.

 

Wczoraj wydawało mi się, że nad naszym blogowiskiem zawisły ołowiane chmury, ale dzisiaj jest jakby jaśniej…

 

Młodzi Inteligentni Dowcipnisie (tak podejrzewam), zrzucać kominiarki i to już!

 

 

 

fanaberka : :
paź 04 2003 Wojowniczki
Komentarze: 8

Jak miło mi się chodzi z Iwcią do siłowni. Pół godziny w jedną stronę, łącznie godzina spaceru i pogaduszek. Iwcia rozpoczęła szósty rok studiów, bardzo, bardzo poważnie myśli o pracy w Anglii. Słucham jej uważnie, a z całego tego kotła refleksji, wątpliwości, planów, obaw, postanowień, staram się wyłuskać najważniejsze dla mnie informacje: ile miejsca i czasu w swym trudnym życiu wojowniczki zamierza poświęcić dzieciom, rodzinie… Będę przy niej bez względu na to, co postanowi, ale co jej mogę dać?

 

Słowa, słowa… Czy uczucia, które w nie wkładam są wystarczającą tarczą ochronną? Gdyby tak mogły znaleźć się wśród nich prawdziwe zaklęcia, które sprawią, że w moich dzieciach nigdy, przenigdy nie będzie tyle nieszczęścia, żeby zechciały pójść kogoś zamordować, bo inaczej świat się zawali, a marzenia wezmą w łeb.

 

Poranek pełen uczuć i refleksji, a tymczasem w domu burdel, w brzuchu burczy, forsa w banku, jedzenie w sklepie… Nie ma rady! Wojowniczki, do ataku! Naprzód marsz!

 

fanaberka : :
paź 03 2003 I po co ja piłam ten koniak!
Komentarze: 19

Słowa, słowa…  A mówią, że to jedyny pewny sposób porozumienia! Może dla tych, którzy potrafią to robić – na pewno nie dla mnie. Jak ważny jest wyraz twarzy, spojrzenie, ton głosu… I tak się zastanawiam, jak to się dzieje, że przeważnie spodziewamy się negatywnej oceny, a nieprecyzyjne stwierdzenia łatwiej nam odbierać jako atak, nie pochwałę.

 

Muszę teraz wracać do pracy, która wymaga skupienia i zaangażowania, ale nie zdołam tego zrobić, dopóki Wam nie powiem, że darzę Was ciepłymi  uczuciami, a są one całkowicie niewirtualne.

fanaberka : :
paź 02 2003 Internetowe hormony
Komentarze: 6

Źle się dziś czuję i nie mam za grosz polotu. Kobiety to się mają z tymi swoimi hormonami! Bulgocze im w żyłach co godzina inna substancja, coś im się wydaje, potem się wydaje coś dokładnie odwrotnego… nie to co u mężczyzn: dwadzieścia lat i żadnych zmian.

I czego to ja się tutaj dowiaduję od VIPów (Very Internetowych Personów)? W Internecie wszyscy są równi! Oczywiście, że równi, a nawet równiejsi od tych, których np. nie stać na Internet. A jeszcze równiejsi są ci najbardziej atrakcyjni. Fakt, można stać się atrakcyjnym mimo braku zęba z przodu, ale czy łatwiej jest pisać niż robić? Punkt widzenia literata! Eureka: literaci też ludzie – jak wszyscy mierzą innych swoją miarą!

Wirtualny człowiek może stać się kimś bliskim, wywoływać emocje, czasem silne… niemożność weryfikacji może być stresująca, jeśli – jak w realu – pragniemy wzajemności. A czyż tak nie jest, drodzy Blogusie? Mogę zrozumieć ludzi, którzy kpią z nas, bo w internetowym kanale szukają ujścia dla swej agresji, ale naukowe eksperymenty na czacie? Fe!

 

Czy Internet może zastąpić życie towarzyskie? Czym stał się dla mnie?

 

Wyłączyłam komputer i ruszyłam w pole! I chociaż szacunek do ludzi wszelkich maści i kategorii wyssałam z mlekiem matki, to muszę to powiedzieć krótko i wyraźnie: na tym polu z burakami nie było żadnych klemensów, ani…(patrz linki i nie tylko!)

 

Ps. I dlatego wróciłam czym prędzej do domu, włączyłam kompa i - mimo stanu wskazującego na spożycie - próbowałam powiedzieć, że Was kocham!

 

 

fanaberka : :
paź 01 2003 Prawdziwe oblicze
Komentarze: 13

Typowa ze mnie baba: rano się poślimaczyłam, pochlipałam… teraz mi znacznie lepiej, ale czuję, że jeszcze przez kilka dni komentarze do Waszych notek będę zatrzymywała dla siebie.

 

Chyba narozrabiałam na tych blogach, namieszałam. Niektórzy tworzą fantazje na temat mojego wyglądu. Postanowiłam uchylić rąbka tajemnicy i zaprezentować swoje prawdziwe oblicze. Zdjęcie poniżej pokazuje jak udzielałam swoim kumpelom instrukcji na temat zakładania blogów. Jedna już bloguje, a gdy dołączą pozostałe – dam Wam namiar na ich ksywy.

 

 

Dziękuję za wiele ciepłych słów.

Popielatka nie zabijaj!

 

 

fanaberka : :
paź 01 2003 Czysta kartka
Komentarze: 14

Otworzyła mi się tu dzisiaj pusta kartka: czysty szablon zrobiony przez Muszelkę. Pomyślałam sobie, że dobrze się tu bawię… chyba za dobrze… Może za długo trzymałam ręce zaciśnięte wokół tułowia, a teraz, gdy udało mi się wznieść je do góry, krzyczę pod wiatr za głośno i za często? (Dzięki Popielatka!) Czy to możliwe, że przez wybujałą ekspresję psuję samopoczucie i zabawę innym? Przecież nie o to mi tu chodzi.

 

Postanowiłam posiedzieć sobie przez jakiś czas cichutko w kąciku, nie wpisywać komentarzy, pozwolić Wam od siebie odpocząć.

 

Ale będę Was czytać, całkowita abstynencja nie wchodzi w grę J

 

fanaberka : :
wrz 29 2003 Co będzie?
Komentarze: 12

Chciałabym coś zrobić, ale nie wiem, czy umiem, czy powinnam… Nie chcę urazić, zranić, w końcu - co ja wiem? Jakim prawem stawiam diagnozy i to na podstawie bardzo skąpych przesłanek? Może to, co podejrzewam i czego się boję istnieje tylko w mojej głowie? 

 

 

fanaberka : :
wrz 29 2003 Pobożne życzenia
Komentarze: 3

 

Wiem ze z napadami smutku i bezsilności nie ma żartów. Pan, który operuje i leczy nasze zwierzęta we wrześniu ubiegłego roku trafił do szpitala, nie chciał jeść, przyjmować leków, nie rozmawiał, podejmował próby samobójcze, Iwcia była wstrząśnięta jego stanem… Leki pomagają, latem uratował nam Paskudę, mniej pracuje, przyjął wspólnika, wygląda świetnie.

 

Chciałabym dowiedzieć się, że już lepiej, że to tylko fałszywy alarm… Pobożne życzenia?

 

fanaberka : :
wrz 28 2003 na dół do góry z góry na dół
Komentarze: 18

Zdarzyło mi się w przeszłości skrobnąć zjadliwy artykuł do miejscowej prasy, ale recenzja? To dopiero jazda, zwłaszcza, że autor sam prosi o zjechanie. I nie muszę się martwić, że niefachowo i niezgodnie z zasadami sztuki, bo chyba nie to autor miał na myśli! I jak to bywa po pierwszym razie jestem cała w pąsach i potach, czego i Wam życzę!

 

Nie wycieram tej części notki, jest rejestrem chwili, choć w ciągu godziny od jej napisania mój nastrój zmienił się diametralnie.

 

Bo wszystko byłoby dobrze, gdyby nie smutek pewnej dziewczyny, która być może potrzebuje pomocy, bo brak jej sił, by się sobą zająć, zaczynam się o nią bać, ale nie wiem, co mogę zrobić, czuję się w tej sprawie taka bezradna…

 

Czy jest może ktoś z Krakowa, kto chciałby i mógłby pomóc?

 

Wybacz, Kochana, że się wtrącam, ale mam cholernego stracha!

 

fanaberka : :
wrz 27 2003 Perfekcjonistka z bożej łaski
Komentarze: 6

 

Dzień wizyt zaliczony! Znajomi Mężusia są tak nudni, sztywni i męczący… tak różni od moich znajomych. Być może Mężuś nie potrzebuje barwnych przyjaciół – wystarczy, że ma mnie! (hihihi).

Zmęczona obowiązkami pani domu chciałabym zaszyć się z książką w łóżku –  bo cóż ciekawszego może robić w sobotni wieczór perfekcjonistka taka jak ja – ale dziwnie się czuję, bolą mnie oczy, piecze skóra. Iwcia zaszczepiła mnie przeciw grypie i może to ta szczepionka…

 

Pewien psychoterapeuta, przed którym kiedyś odkryłam duszę i powiedziałam rzeczy, których nikt inny nie usłyszał, nazwał mnie bezlitosną perfekcjonistką i osobą całkowicie pozbawiną agresji. Żeby mnie tak zobaczył jak się wścieknę! 

 

fanaberka : :
wrz 26 2003 Sinusoida
Komentarze: 10

Ach, dziękuję Wam Bogusie, dobrze się tu ostatnio bawiłam, przeżywałam zwyżkę formy psychicznej, ale czuję, że zgodnie z prawem sinusoidy, wspomnianym tu przez Popielatkę, odbiłam się już od sufitu i rozpoczęłam nieuchronny lot w dół. Czepiam się jeszcze ciepłych prądów, ale wiem, że lada dzień wyrżnę siedzeniem o lądowisko. Przydałaby się gruba poducha, czego sobie i wszystkim potrzebującym życzę.

 

 

fanaberka : :