Najnowsze wpisy, strona 46


lip 12 2004 ekshibicjonizmu ciąg dalszy
Komentarze: 20

R. i Apollo na dachu, ja w kuchni z krótkimi doskokami do kompa. Już tu zaczęłam nawijać o tęsknocie i innych nieważnych głupotach, które tylko przeszkadzają w ubijaniu kotletów, ale wytarłam, dobra, zostawmy to.

Dopiero dziś zobaczyłam zdjęcia z Zakopca, następnego dnia po powrocie był szpital, jakoś mi to wszystko uciekło, dobrze, że ktoś mi przekopiował fotki z aparatu.

Daję tu zdjęcie z Kościeliskiej – dokładniej Wąwóz Kraków.

Oto Fanaberka w górach, niektórzy dawno nie widzieli (Kościeliskiej oczywiście). I w adidasach. Jak wrócę znad morza dam fotkę bez.

 

fanaberka : :
lip 11 2004 płot
Komentarze: 14

Nie chciało mi się pojechać w sprawie ogrodzenia, zdałam się na gust sąsiadów, no to mam, dobrze, że tylko trzy przęsła wystają zza garażu. I winogrona powinny załatwić sprawę, tylko kiedy to się rozrośnie...

Miałam sadzonkę, dokupiłam drugą, szpadel, dołki, kompost...

Mrówki coś demonstrowały na wilgotnym piasku: głupie, namolne, naiwne. Pachnie ciepła ziemia, zieleni się zielenina, już dobrze, małe, już dobrze, ciiii...

fanaberka : :
lip 10 2004 trąba
Komentarze: 13

Niedaleko na prawo połamane drzewa, wywrócone słupy, zerwane linie, a tu pusta beczka na deszczówkę przewróciła się i przeturlała przez trawnik...

Jest jasno i ciepło i cienie powoli już podchodzą, zaglądają przez ramię i pewnie już zostaną przytulone do policzka.

fanaberka : :
lip 09 2004 acosta
Komentarze: 14

Cierpię – i wcale się tego nie wstydzę
Cierpię – przyznam się otwarcie
Serca już nie mogę ale duszę
Oddam – o niebiosa! – oddam
Za szklankę wódki i papierosa!

fanaberka : :
lip 08 2004 niekontrolowana produkcja makówek to skandal...
Komentarze: 12

 

W słupku jest jajeczko, a w pyłku plemniki.

A fe, brzydkie pszczółki, a fe!!!!!

fanaberka : :
lip 07 2004 kwiatek na urodziny
Komentarze: 13

Podróż do jagodowego lasu to około 20 km w obie strony, rowerem, po leśnych, piaszczystych drogach, coś mnie teraz strzyka w prawej kostce.

Przed rokiem wystartowałam tu z nasturcjami – dziś, dla odmiany, malwa (trochę mi zdziczała pod płotem) z niepełnymi kwiatami, tandetnie wybarwionymi płatkami, w słońcu i w rosie, obsypana pyłkiem strząśniętym przez trzmiela.


fanaberka : :
lip 06 2004 paweł i gaweł
Komentarze: 10

Przykuł mnie do kompa artykuł w Wyborczej o segregacji w szkołach. Ech, dziennikarze! Mam do nich słabość, zwłaszcza do tych płci męskiej, ten artykuł poza kilkoma “kwiatkami” też ujdzie, ale co my tu mamy?

Paweł – dziecko z dobrego, zamożnego domu, przedszkole z angielskim (forsa), elitarna klasa w podstawówce i gimnazjum (płatne zajęcia), “dobre” Liceum, kursy przygotowawcze (płatne) bezpłatne studia na renomowanej uczelni, znajomości przy uzyskaniu dobrej pracy...jednym słowem pasmo sukcesów, na które skladają się pochodzenie społeczne i pieniądze... Jakoś tu cicho na temat wpojonych wartości, czy tego co w genach, choćby pamięci, inteligencji...

I Gaweł – rodzina robotnicza skażona bezrobociem, w szkole dostępne tylko to, co za darmo, byle jakie liceum, marne płatne studia i marny dyplom, bezrobocie. Jednym słowem porażka życiowa, zawiniona przez status społeczny, materialny.... znowu ani słowa o tym co od Bozi.

Segregacja w szkole? Pewnie, że się zaczyna. Skandal – mówi dr Murawska. Ja powiem po swojemu: Niesprawiedliwe, obrzydliwe, wstrętne. Precz z segregacją materialną! Tylko jak to się dzieje, jakie są przyczyny, że Paweł uczy się wiersza w 15 minut, a Gawłowi zajmuje to cały wieczór, a i tak się myli? Paweł przez 15 minut rysuje jedno jabłko, a Gaweł bazgrze połowę, a o reszcie zapomina. Paweł interpretuje wynik obserwowanego doświadczenia, a Gaweł nie zauważa zachodzącej zmiany. Paweł skacze z radości, że rozwiązał zadanie, a Gaweł niewiele rozumie, więc ściąga bezmyślnie i niedbale...

A ja bym tu dodała jeszcze jednego ucznia, nazwijmy go GaPa: chłopak o statusie rodzinnym i majątkowym Pawła i predyspozycjach psychosomatycznych Gawła. dziecko, w które inwestuje się pieniądze, pomoc i opiekę i oczekuje efektów, osiągnięć, a tych brak. Tragiczna postać... jakże częsta.

A wysoki wynik testu gimnazjalnego siedmioosobowej warszawskiej klasy, to z pewnością wynik selekcji przy naborze (chyba nie tylko materialnej), ale kto wie, czy nie “pracy pod testy” - łatwej w małej grupie - toż to stary, wypróbowany numer (patrz kursy przygotowawcze na medycynę, konkursy przedmiotowe, itp. Jako fabrykantka dość pokaźnej grupy olimpijczyków coś wiem na ten temat)

Co tam jeszcze wymyślił autor? “...rodzice mają wyższe wykształcenie czyli pieniądze”.he he bardzo interesujące...


Siedzę trochę na tym forum, myślę, że problem segregacji będzie narastał, chociaż to nie jest segregacja materialna. Rodzice są za, a szkoły cholernie boją się rodziców i mają powody. I to nie jest dobrze.

fanaberka : :
lip 06 2004 kiełek
Komentarze: 11

Ty się popielatka nie nabijaj z mojego kiełka, zawodowi haikowcy przełknęli go bez popicia, inni zawodowcy też. :-)))))))))

Dzień już chyba w połowie: paznokcie w kompoście,  w pedałach ponad 10 km, kuchnia zarzucona kalafiorami, brokułami... nie będę wyliczać. Siadłam do kompa ze słodzoną herbatą i czereśniami, żeby przeczekać znajomą trzęsionkę - za dużo insuliny, za mało cukru, zaraz się wyrówna.

Chyba się właśnie wyrównało. Niebo,  przed chwilą niebieskie, zrobiło się całe czarne, a Paskuda boi się burzy...

fanaberka : :
lip 05 2004 widzę, że haikowcy to poczciwe ludziska,...
Komentarze: 9

O poranku

kwiat się przeciąga
trzmiel wytarzany w pyłku
wiosenny kiełek

 

fanaberka : :
lip 05 2004 bez ładu i składu
Komentarze: 4

Co za cholerna pogoda, wszystko mnie boli, zwłaszcza to, czego już nie posiadam, bo mi wycięli. R.  opryskliwy... no kocha mnie kocha, a co ma nie kochać: pierze taka, gotuje, bałagan jej nie wpienia, w łóżku chętna, o kasę nie pyta, z nieobecności nie rozlicza, chodzi się śmieje, nie za wiele wymaga, nie opieprza...

Czasem czegoś żałuję, takich tam drobnostek, np. tego, że nigdy się nie dowiem jakie by było moje życie przy boku kogoś, kto ożenił się ze mną z powodów innych, niż poczucie obowiązku. 

Ech świecie wirtualny, cóż bym bez ciebie poczęła... wczoraj głupi mail na liście dyskusyjnej Scholandii, a dziś obśmiałam się do łez.

fanaberka : :
lip 04 2004 kraina czegoś tam
Komentarze: 12

Iwcia na żaglach – bałam się, że nie pojedzie, jest z nią tak jak z R. - spodziewa się braku akceptacji i na wszelki wypadek próbuje uciec. Krążyłam między jej pokojem, a pokojem Maciusia, wysłuchiwałam racji obu stron – wygadali się i tyle, nie mam zwyczaju udzielać dobrych rad. I nie zamierzam się wtrącać: nie umiem, nie chcę, nie lubię.

W ogrodzie zielono, cisza, spokój – kraina łagodności.

Może tylko ta fotka, ponoć wczorajsza, którą dostałam z poranną pocztą, i która mnie zaniepokoiła, bo coś mi narusza... Popsułam Ci ją, Panta, otworzyłam sobie furtkę – moje zbójeckie prawo :-)))

Wrzuciłam wczoraj do butelki z winkiem kilka goździków i cynamon - dziś bardzo fajnie pachnie. Ciekawe jak smakuje... i jak działa.

Pa. Blogusie, do jutra.

fanaberka : :
lip 03 2004 posądzenia
Komentarze: 19

Podejrzewałam Iwcię, byłam pewna, że to ona jest odpowiedzialna za zniknięcie czereśni. Dziś przyłapałam złoczyńcę i to na gorącym uczynku. I podejrzewam - a mam ku temu poważne przesłanki - że to cały gang młodocianych złodziejaszków. Wybacz, Iwcia...

 

fanaberka : :
lip 02 2004 mięso
Komentarze: 17

Kupiłam wątróbkę i wszystkie przyprawy, może uda mi się zrobić ten pasztet, to bardzo łatwe, tylko muszę się podnieść, rozprostować plecy, rozluźnic palce, otworzyć właściwą szafkę, związać włosy, zmyć twarz zimną wodą...

fanaberka : :
lip 01 2004 ciepłe kluchy
Komentarze: 24

Niedorobione i za bardzo nadęte, ale nie muszą się bać, że ostygną.

Ps. Byłaś mi muzą, kaas :-)))

Z życia wzięte, czyli na faktach oparte :-)))))

Księgowa z Legionowa na wiosce ulęgła
W stołecznym korku popuściła sprzęgła
W kufer jej się dostało
Ale chyba za mało
Bo pozwem rzuca zza węgła

 

fanaberka : :
cze 30 2004 MIASTO TYSIĄCA I JEDNEJ KAŁUŻY
Komentarze: 4

Zaczekałam z zakupami, aż skończy się ulewa. Na rogu ręce machające radośnie nad głowa, znajoma twarz:

“To studzienka mojego projektu, proszę zobacz! Czy zauważyłaś, że nie ma kałuży, tamto skrzyżowanie też suche, to działa!!!” - zajrzałam, fajna :-)

“A tamten projekt nadal aktualny, szykuj się na wrzesień”.

Jeden z tych nieuczesanych, którym się chce. Tak niedawno byłam w klubie... A na wrzesień chyba będę gotowa, z rozpędu posiedziałam nad tym godzinkę, tak dla pewności, że jeszcze żyję.

Niepokoi mnie H: skąd u niej ta izolacja, podejrzliwość, doszukiwanie się ukrytych znaczeń? Chyba rozchodzą się nasze drogi, nie chcę się domyślać, zgadywać, męczy mnie gra... o ile to tylko gra.

Nie obchodzi mnie nowy płot – chcę, żeby sąsiedzi sami wybrali wzór.

R. właśnie wrócił, pewnie z dyżuru, nie pytałam, nigdy nie pytam.

Mateła: Czemu pani nie robi zdjęć?

No właśnie.

fanaberka : :
cze 29 2004 parowce
Komentarze: 15

Dzień był niezły, bo i las i jagody, i jagodowe parowce, i spacer w ramionach R - trochę senny po ciepłej, dobrej, krótkiej nocy.

Imieniny Apolla bez uroczystości – sesja.

Iwcia marnie wygląda, ma chyba wszystkiego dosyć.

Czuję przypływ ciepłych uczuć. Klemensie, Kruku, uszy do góry, myślałam sobie o Was pod prysznicem :-)))

Pa.

fanaberka : :
cze 28 2004 piguła
Komentarze: 6

Dosiadłam się do tego kolegi, z którym się lubimy – tylko tam było wolne krzesło. Zazwyczaj zmywamy się jako pierwsi, tym razem jako ostatni :-) Mówi, że Pasja była dla niego wielkim religijnym przeżyciem, zryczał się jak szczaw. (Kusi mnie ten film, ale R. jest przeciwny – sama nie pójdę, nie chcę). I boi się kursu w Genewie, bo tam wszystko po angielsku – szczere to, jak na kogoś, kto całe życie robi w certyfikatach, nie wyobrażam sobie podobnego wyznania w ustach H. Pomógł mi zabrać się z klamotami, lubi moją altanę : “Wyrzuć mnie za 10 minut”. E tam, dostał godzinę :-)

Zadzwonił MW – uruchomił machinę, mającą na celu wyciągnięcie od bossa P. przysądzonej mi przez sąd kasy. Jakoś tak to olewam chociaż wiadomo, forsa potrzebna, chcę dać coś Iwci w prezencie na zakończenie studiów. I chciałby się spotkać przed wyjazdem do Italii... no tak, jest jeszcze kilka spraw.

Apollo zbiera się na egzamin, zaraz wpadnie Piguła.

Zajrzałam tu na chwilę, czy nie ma Was przypadkiem w Waszych okienkach.

Pa

fanaberka : :
cze 27 2004 aby do przodu
Komentarze: 14

 Jedni idą do pubu, inni  hmmm... tworzą :-))))

Limeryk to gatunek poezji humorystycznej, wywodzący sie z angielskiego folkloru, złożony z pięciu wersów o porządku rymów aabba.

- Pierwszy wers przedstawia głównego bohatera i miejsce akcji
- W następnej linijce powinna sie zawiązać akcja i pojawić zapowiedź dramatu, konfliktu, kryzysu.
- Trzeci i czwarty wers jest zawsze krótszy; w tym miejscu rozgrywa się zasadnicza akcja
- Ostatnia linijka przynosi rozwiązanie, najlepiej nieoczekiwane, nonsensowne, zabawne.

Dobrze mi poszło z Haiku, to wystartowałam z  Limerykiem

:-)))))))))))))

 Skutki AA

Ascetyczny Abstynent pod Leskiem
Ujrzał suczkę bawiącą się z pieskiem
Więc ukrył się w trzcinie
Grał im na mandolinie
A wieczorem odwiedził Tereskę

fanaberka : :
cze 27 2004 jagody i róże
Komentarze: 7

Jedna z tych niedziel, kiedy R. pracuje, a właściwie jest w pracy. Czasem z nim jeżdżę – chodzimy do Świętego Krzyża, albo na Starówkę, albo na darmowy koncert...

Apollo jak zwykle cichy i skryty, zasypany papierzyskami, ale jakiś koszmarnie zmęczony, a to dopiero połowa sesji – wiadomo, uczelnia techniczna.

R. wyjął słoik z piwnicy. Na nakrętce duże, zdecydowane, szybkie, bardzo charakterystyczne pismo Mamy: “Jagody 2001”. Taaaaak... tamtego lata zebrałam dużo jagód, las jest dobrym miejscem na ucieczkę.

W altanie wiadra pełne kwiatów, niektóre naprawdę piękne... chyba powinnam coś zrobić z tymi różami...

fanaberka : :
cze 26 2004 miało być o niedomytych jaszczurkach......
Komentarze: 13

Chyba zaraziłam się od Bunia: jak raz zacznę, to nie mogę przestać.

Pierwsze moje haiku, poświęcone seksowi pozamałżeńskiemu spotkało się z życzliwym przyjęciem właściciela strony, więc postanowiłam pociągnąć ten wątek. Oto Haiku II:

Nieodparty czar tajemniczego ogrodu

anielski zapach
wyrwa w cnocie i płocie
osty piwonie

Fajne, no nie? :-))))))))))))

fanaberka : :