Komentarze: 20
R. i Apollo na dachu, ja w kuchni z krótkimi doskokami do kompa. Już tu zaczęłam nawijać o tęsknocie i innych nieważnych głupotach, które tylko przeszkadzają w ubijaniu kotletów, ale wytarłam, dobra, zostawmy to.
Dopiero dziś zobaczyłam zdjęcia z Zakopca, następnego dnia po powrocie był szpital, jakoś mi to wszystko uciekło, dobrze, że ktoś mi przekopiował fotki z aparatu.
Daję tu zdjęcie z Kościeliskiej – dokładniej Wąwóz Kraków.
Oto Fanaberka w górach, niektórzy dawno nie widzieli (Kościeliskiej oczywiście). I w adidasach. Jak wrócę znad morza dam fotkę bez.