Archiwum 24 kwietnia 2008


kwi 24 2008 mech
Komentarze: 1
 

- Do roboty, panie Czesiu, do roboty - mówi ochroniarz, ale pan Czesio zna się na żartach.
- Do roboty to koń i traktor, hehe, ludzie nie pracują.

Stoimy przy kasie, obok półki ze słodkim tanim winem. Wdycham zapach jego brudu i gapię na fioletowe, pozbawione palców dłonie. Na jednej z nich leży złotówka, która „go dzisiaj nie urządza". Chciałabym mu dołożyć brakującą drugą, nawet ją ściskam przez chwilę w mokrej dłoni, ale nie umiem, nie mam dość siły, żeby wyjąć rękę z kieszeni i powiedzieć „proszę".

Las kwitnie a rzeka pachnie wodną miętą. Zbieram mech, żeby jutro pokazać uczniom zarodnie. Jest jasno i czysto. I mogłoby być słodko. Tak.

mech

 

fanaberka : : mech