Komentarze: 2
Dojrzały owoce leśnych porzeczek.
Pewnie bym nie zauważyła pary za porzeczkową kępą na brzegu, gdyby oni nie zauważyli mnie. Chyba nie byli ani młodzi, ani trzeźwi. Wyraźnie ich spłoszyłam, a może to oni mnie spłoszyli, skoro w aparacie znalazłam tylko jedno zdjęcie. Zapamiętałam drobne, chude pośladki mężczyzny. Nie chciałam ich widzieć. Wydały mi się żylaste, nieapetyczne i nie mogę się pozbyć uczucia niesmaku, kiedy o nich myślę.
Dzikie porzeczki są kwaśne i pachnące. Czasami mi się wydaje, że nikt ich nie zrywa i nie je - prócz mnie.