Archiwum 07 listopada 2006


lis 07 2006 Na prośbę: przepis na prośnianki
Komentarze: 24

Do lasu należy pójść z nożem (mimo zimna są strasznie robaczywe).

Prośnianki odmoczyć z piasku w słonej wodzie, oprószyć mąką, usmażyć na patelni w dużej ilości oleju, posolić na talerzu i zjeść.

:-)

fanaberka : :
lis 07 2006 prośnianki
Komentarze: 20

Straciłam z oczu domy i drzewa. Śnieżyca, która rozhulała się nad wsią i polami, z zewnątrz wyglądała jak biała chmura, spadająca z ciemnoszarego nieba na jeszcze ciemniejszą ziemię.

 

Wracałam z garstką prośnianek na kolację (zielone gąski), przecierając śnieg na drodze.

Świeże ślady sarny były niespodzianką. Musiała przed chwilą wyjść z lasu i ukryć się całkiem blisko, w niewielkiej kępie młodych brzózek i olch po polnej stronie drogi. Sarna chyba wiedziała o mnie, ale tym razem i ja wiedziałam o niej. Usiadłam na kamieniu, z lasem za plecami i zjadłam mokre, zmarznięte jabłko, obtrząśnięte kijem z przydrożnej jabłonki. „Wyłaź szybciej, bo się ściemnia” – powiedziałam. Trzasnęła gałązka i szare od mroku zwierzę wystrzeliło na pola. Zamarłam na chwilę, poczułam jego obcość, siłę i szarpnięcie metafizycznego lęku.

 

Pewnie wszyscy tak czują.

 

:-)

fanaberka : :