Archiwum 21 czerwca 2010


cze 21 2010 Żegoty cz.I
Komentarze: 1

Danusia jest z Żegot, jest stara i jest lipą.

Kiedy ją poznałam był już maj, ale zamiast liści kołysał się na niej szwadron bocianów. Ich wieczorny, zwycięski  szturm na kościelną wieżę o świcie okazał się snem. Czarnobrewy z Tektury, który dzień wcześniej dostał  w  kuper i poległ – ze słońcem cudownie powrócił. 

- Albo budujesz gniazdo, albo spadasz – syczały. Słyszałam to, bo Wusza była od rana św. Franką, rozumiała i tłumaczyła ich mowę.

 

Ps. Z braku fotki św. Franki - św. Teresa od Pouczeń:

fanaberka : :