Komentarze: 0
Ławeczki, czysty bruk, autokar z napisem air-conditioning. Idziemy za Tatą czarną drogą, oglądając się na turystów – parę skromnych ludzi, którzy - tak jak my – wstydliwie schylają się po jabłko. Rozmawiamy o szkolnej wycieczce rowerowej i o lesie, że urósł. „Od Treblinki do Majdana cała droga jest obsrana” – cytuje Tata Żyda z Majdanu, który opowiadał potem, że był znanym poetą i nikt się nie naśmiewał.
Ciężka brama, jasny trawnik i głazy jak lampiony. Grupka młodzieży pod pomnikiem, melodia z głośnika i głosy młodych kobiet, nucących obcą pieśń. Tak jakby milczenie znaczyło zbyt wiele - więcej niż śpiew, pamięć, kamienie.