Komentarze: 3
Dzwonek za dzwonkiem, długo, napastliwie.
- Kurwa! - Szarpię się z kurtką i butami. Biegnę. Spodziewam się sprzedawców ziemniaków czy wolontariuszy, ale to tylko stara Jaworkowa kuli się u furtki. Ma odkrytą głowę i przemoczone włosy, pachnie wieczornym dymem i smażoną rybą.
- Nie mam światła, może pani mąż coś poradzi.
Ale R. jeszcze nie ma, więc mogę tylko obiecać, że przyjdzie, że na pewno i że najszybciej jak można.
Odprowadzam ją, omijając kałuże nie do przejścia. Ciemne miasto, stada wron, chmury, niebo.