Archiwum 17 kwietnia 2007


kwi 17 2007 słomka
Komentarze: 10

Uratowałam biedronkę. Krążyła na powierzchni zatoczki, porwana przez wir wielkości koła od dziecięcego roweru.

 

Pamiętam jak próbowałam ocalić szarą traszkę, znalezioną w kopcu z ziemniakami. Niosłam ją do sadzawki, troskliwie osłoniętą dłońmi, ja - bohaterka, gotowa na trud i szlachetna, ale traszka utonęła.

 

Wiele razy marzyłam, że bez wahania ratuję czyjeś życie. Pewnego dnia z niedowierzaniem odkryłam, że mogę je dać.

 

A dzisiaj udało mi się uratować biedronkę. To było proste – wystarczyło podać suche źdźbło.

 

 

fanaberka : :