Archiwum 19 grudnia 2006


gru 19 2006 performance
Komentarze: 5

Biegnę otworzyć. Jakiś mężczyzna roznosi ulotki, zatacza się od furtki do furtki – jak Renek Organista z opłatkami.

 

Myję szyby. Czarny dzięcioł skacze z gałęzi na gałąź i krąży wokół pnia, kryjąc się przed moim spojrzeniem.

 

Odkurzam. Dzikie ogrody i nimfy zwiewne jak marzenie wychodzą dobrze w albumach na nocnym stoliku.

 

Za domem rośnie las. W nim inna galeria, inne performance.

 

 

 

fanaberka : :