Komentarze: 6
Pisałam tu o wypadku R. Wszystko zakończyło się szczęśliwie, tymczasem sąsiad z dzielnicy, który spadł z balkonu podczas wykonywania podobnych prac – nie żyje. Już po pogrzebie.
Listonosz znowu ominął nasz dom.
Czekam na małą, ale ważną książkę. Wstydzę się ponaglać kolejny raz.
Frontowa ściana już pokryta styropianem. Apollo kładzie siatkę i klej. Robal obija drugi szczyt listwami. Mateła śpi.
Przeczytałam dwa niezłe wiersze – oba o tęsknocie za nieokreślonym. Zajrzałam do bloga. Gotuję zupę kalafiorową.