Komentarze: 11
zgęstniała pod nieprzejrzystym
nocą
pękam od naprężeń
a gdyby tak w pełni
rozpiąć siebie po horyzont
opuścić zatęchłe wylać ocet
niedojrzałych win
mimo lat powrócić
śmiało wejść
w wiekową skałę tak pewną
jak bruzdy kłosy i chleb
biały motyl
z krwi i słowa
nie spłoszyć
wyśpiewać głód
po ciało