Komentarze: 18
Wiem co to znaczy być kochanym, bo miałam Dziadka.
– Dlaczego przyjechałaś z całą rodziną, tak bez sensu, tylko na niedzielę, pięć dni przed wakacjami? – zapytał.
– Nie wiem – odpowiedziałam.
Umarł rano. Poskarżył się, że boli.
Pamiętam swoją rozpacz, potem zmęczenie. Po powrocie z pogrzebu szkoła wydała mi się miejscem z innej planety. Zauważyłam krzywe spojrzenia i szepty, a z każdą przerwą krąg osób niechętnych powiększał się.
– Czy ty na pewno wróciłaś z pogrzebu dziadka? – zapytała koleżanka.
Podążyłam za jej wzrokiem i zamarłam: byłam ubrana w letnią, krótką, wydekoltowaną, czerwoną sukienkę.
Czasem czuję, że nadal ją noszę. Jak dzisiaj, gdy nie pojechałam z R na Wielką Mszę za Papieża, ale włóczyłam się samotnie po krzakach nad rzeką, rozmyślałam, szukałam. Znalazłam polanę pełną wiosennych kwiatków, miały ładny kolor, żółty, papieski.