Archiwum 06 lutego 2005


lut 06 2005 Dzień Matki XX1
Komentarze: 6

Wstrząsające spotkanie z Bombowniczką Anny Baumgart.

Smarkula z prowincji, w obcym mieście. Chwilę temu błyskotliwa i rokująca, nagle w ciąży, samotna i bez środków do życia. Na głowie maska świni, głupiej, rozwiązłej, nieczystej, występnej, pogardzanej. Jest naga i bezbronna, bezsilna wobec systemu, ale pięść ma zaciśniętą - to bunt, brak zgody na porządek cywilizacji traktującej ją jak dobro konsumpcyjne. Stoi wyprostowana, piękna i dumna, akceptująca swoją seksualność, zmienione ciało, nabrzmiały brzuch i dziecko, które nosi. Bombowniczka – bezsilna, zdesperowana, potencjalna terrorystka, (świadoma samobójczyni). Znam jej twarz ze starych zdjęć...

Ps. Wystawę podobno zamknęli. “Groteska, kicz, sztuczność, dziwaczność, podteksty erotyczne.” A fotkę buchnęłam, już nie pamiętam skąd.

 

fanaberka : :