Archiwum 24 listopada 2004


lis 24 2004 noc upiorów
Komentarze: 8

Źle spałam, dziś bez powodu, już nie musiałam się domyślać, jak i gdzie R. spędza tę noc i czemu jego komórka milczy.

-Pracowałem, awaria na całą Warszawę, nie oglądałaś telewizji?

Nie oglądałam.

Szalona noc: wichura, wycie, namiastka zamieci. Malownicze pokłady ciężkiego śniegu zbiły się w bryły twardego, ostrego lodu - Paskuda zraniła lewą łapę... Zimno, drewniane ściany domu cienkie jak papier, przewiewne, skrzypiące, trzeszczące. Przez uchylone okno wystawiłam rękę z aparatem... fotka mnie zdziwiła: pozbawiona energii, jakiegokolwiek świadectwa gwałtownego ruchu, siły... jakaś upiorna, jak z innego świata.

Net cicho sobie szumi... chyba coś się wydarzyło, nie wiem co...

Padam, kąpiel, łóżko, koniec. Dzięki. Dobranoc :-)

 

fanaberka : :