Archiwum 22 stycznia 2004


sty 22 2004 dwie chwile
Komentarze: 6

A jeśli chodzi o Dziadka, wydaje mi się, że wystarczy, że tam pojadę, a na pewno spotkam go siedzącego w kuchni, w brązowym swetrze i sztruksowych spodniach: wielka łagodność, życzliwość, uśmiech, pogoda ducha, banknot wciśnięty w rękę w chwili największej potrzeby… Niewielka, przykulona postać – najbardziej cielesny spośród moich zmarłych.

 

Tak sobie myślę, że moje dzieciństwo upływało wśród mądrych kobiet i łagodnych mężczyzn.

 

 

A jutro TA konferencja. I po co mi to było! Ale co tam, jakoś trzeba to przeżyć. Nie mam się w co się ubrać! Przynajmniej się wyśpię. I będę miała okazję, żeby wypróbować nowy cień do oczu i tusz mocno podkręcający.

 

Pa .

 

fanaberka : :