Archiwum 29 listopada 2003


lis 29 2003 rano w sobotę
Komentarze: 13

Wiem, kiedy zawiniłam. A dziś rano zdobyłam się na odwagę i otworzyłam tamtego mrocznego, porzuconego przez autora bloga.

Weszłam tam przez przypadek, ale przeczytałam wszystko bardzo uważnie, poczułam Twoje cierpienie i usłyszałam wołanie. Skoro nie byłam w stanie tego udźwignąć, powinnam była odejść bez słowa, a nie wysilić się na zdawkowe „nie widzę takiej możliwości”.

Dlatego proszę, wybacz, jeśli potrafisz, choć boję się, że także w tym względzie Bóg okazał w stosunku do Ciebie szczególne okrucieństwo.

 

Powoli wracam do równowagi.

Już bez bólu potrafię myśleć o tym, że straciłam Muszelkę.

No i jeszcze powiem coś, co zapewne większość doskonale wie, ale powtórzę to tutaj dla pewności:

Klemens, zamknij oczy.

Fakt, że adoruję Klemensa i jego twórczość nie oznacza, że zakochałam się w autorze bloga.

Możesz otworzyć, mam nadzieję, że nie podglądałeś.

 

Domownicy powstawali, dom nabiera życia, pora wracać.

 

fanaberka : :