lis 29 2003

rano w sobotę


Komentarze: 13

Wiem, kiedy zawiniłam. A dziś rano zdobyłam się na odwagę i otworzyłam tamtego mrocznego, porzuconego przez autora bloga.

Weszłam tam przez przypadek, ale przeczytałam wszystko bardzo uważnie, poczułam Twoje cierpienie i usłyszałam wołanie. Skoro nie byłam w stanie tego udźwignąć, powinnam była odejść bez słowa, a nie wysilić się na zdawkowe „nie widzę takiej możliwości”.

Dlatego proszę, wybacz, jeśli potrafisz, choć boję się, że także w tym względzie Bóg okazał w stosunku do Ciebie szczególne okrucieństwo.

 

Powoli wracam do równowagi.

Już bez bólu potrafię myśleć o tym, że straciłam Muszelkę.

No i jeszcze powiem coś, co zapewne większość doskonale wie, ale powtórzę to tutaj dla pewności:

Klemens, zamknij oczy.

Fakt, że adoruję Klemensa i jego twórczość nie oznacza, że zakochałam się w autorze bloga.

Możesz otworzyć, mam nadzieję, że nie podglądałeś.

 

Domownicy powstawali, dom nabiera życia, pora wracać.

 

fanaberka : :
30 listopada 2003, 20:28
Fantastyczny ten wirtualny świat poczytać,pośmiać i przerazić się można.A jutro poniedziałek i znowu "rozumówka" ech.
agakarolewska
30 listopada 2003, 16:28
mea culpa, ale nie wiem nawet kiedy i jak i dlaczego..
30 listopada 2003, 14:04
ach nie wiem co sie stalo z muszelka nie bardzo wiem co mak napisac....pamietaj ze zawsze masz mnie droga fanaberko....:)
iwcia_iwon
30 listopada 2003, 01:08
Miło, że Muszelka wciąż tu bywa. Jestem u Olci i pijemy wódę, mi robią drinki bo dawno wypadłam z obiegu i nie wytrzymałabym tempa. W końcu piję z absolwentami prawa i studentami medycyny. Ogólnie jest dobrze. Resztę zobaczymy jutro.
29 listopada 2003, 18:58
cześć muszelka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
cisza
29 listopada 2003, 18:08
... dobrze ze nas nie opuscila
29 listopada 2003, 15:22
Wierzę Ci, Kochana. I dziękuję.
29 listopada 2003, 13:37
Hura, hura, po stokroć kraaaaaa! ....
29 listopada 2003, 12:57
Ja wciąż jestem, ale nie mogłam (i jeszcze wciąż nie mogę) tu pisać. W rodzinie mam tak dużo i tak poważnych problemów, że uciekam od blogowych przepychanek, kłótni, podgryzania i dogryzania. Nie mam na to siły. Naprawdę.
29 listopada 2003, 12:17
Chyba domyślam się o co chodzi:)
29 listopada 2003, 12:14
Dobrze, że powtórzyłaś dla pewności, bo ja nie wiedziałam ;) Żartuję - nie wiedziałam, bo nawet nie przyszła mi taka myśl do głowy ;)
BanShee
29 listopada 2003, 11:08
hm... nie wiem co napisać...
29 listopada 2003, 10:01
Mam nie komentować skoro to nie do mnie??;) No dobrze - to nie komentuję!:)

Dodaj komentarz