Archiwum 22 listopada 2003


lis 22 2003 skąd jesienią tyle słońca
Komentarze: 10

Wczorajszy wieczór przygniótł mnie do ziemi, a dzisiejszy ranek zdjął ze mnie cały zwykły ciężar. Mężuś od rana bezskutecznie borykał się z naprawą mojego roweru. Naprawdę nie wiem, dlaczego nadal nie mamy samochodu, na jakiegoś cieniasa byłoby nas stać.

 

A ja zupełnie nie czułam toreb z ogromnymi zakupami. Iwcia z Maciusiem zaprosili się na niedzielny obiad, Piotera pewnie odwiedzi Magda, obecność Mateły gwarantowana. Jeśli ktoś wysypia się w naszych łóżkach, grzebie w naszych garnkach, ma zakodowane konto w naszym komputerze, przychodzi i wychodzi, kiedy chce, to taki ktoś jeszcze odwiedza, czy już mieszka? Ech, lubię swój dom, choć jego stan techniczny pozostawia wieeeeele do życzenia.

 

Chyba dam sobie wieczorem trochę luzu. Jestem niewyspana, Mężuś widział, że coś mi jest i przytulał mnie całą noc do swojego cieplutkiego brzuszka, ale co z tego, jak co chwila pochrapywał mi do ucha no i jak tu się wyspać w takich warunkach.

 

Dziwny stan, niezwykły…Gdyby mi ktoś powiedział pół roku temu, że będę się czuła tak jak dziś…

 

fanaberka : :