Komentarze: 12
Wczoraj już sama nie wiedziałam, czy to złośliwość przedmiotów martwych, czy wpływ Marsa, ale rano nie mogłam znaleźć butów. Poszłam do pracy spóźniona i w niebieskich klapkach (do zielonych spodni hihi).
I co się dzisiaj okazało? Mars uniewinniony, niepotrzebnie chował się w nocy za chmurami! To Paskuda zakopała moje buty w ogrodzie!
I co mam zrobić z kimś takim, kto z oddaniem wpatruje się w oczy, a jednocześnie nie chce wypuścić z zębów rękawa od swetra?