Komentarze: 4
Skończyła się trzygodzinna, poranna kroplówka. Możemy się rozejść: ja do pracy, Apollo do szkoły, a Paskuda do budy.
Za oknem szaro, bezwietrznie i chyba ciepło. Tafelki lodu na kałużach nienaruszone – jakby dzisiaj żaden samochód jeszcze tędy nie przejeżdżał.
Czas na nas.