Komentarze: 1
Styczniowa noc - a tu dziesięć stopni ciepła i Beaufortea.
Zachmurzenie zmienne i możliwy deszcz. Porwisty
zachodni wiatr szarpie anteną Internetu. Zamykam okno.
W telewizji szturm i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Gra
od Islandii po Białystok. Zbieracze grosików i dobrych uczynków.
Przy jednym stole Tatarzy, Hindusi i Żydzi. W niebie
gwizdżą sztuczne gwiazdy. Dzieci się uczą pierwszej pomocy.
Mały Adaś, któremu kilka wdechów i pchnięć podarowało życie
głaszcze mocne ramię ojca. Robal głaszcze Paskudę,
ja głaszczę Robala i myślę o nim, czyli o Nim.
Ps.Przekleiłam na wierzch, może mi się uda przy nim podłubać.