Komentarze: 6
„Choćbyście się, kochani, zesrali, i tak nie będziecie lepsi niż Szymborska.”
Jerzy Grupiński (za sosnowski.blog)
Jest genialna. Pisze lekko, prosto i czysto. A tymczasem świat jej poezji jest nieludzki, pozbawiony intymności. Nie ma tu nikogo, kogo można by opiewać, kontemplować, adorować. Ludzie są tylko przedmiotami badań, skazanymi na obojętność, rzeczowość, matematyczną bezosobowość i dystans rządzącego nimi szefa laboratorium - okrutnego, zimnego obserwatora.
Wisława Szymborska - Może to wszystko
Może to wszystko
dzieje się w laboratorium?
Pod jedną lampą w dzień
i miliardami w nocy?
Może jesteśmy pokolenia próbne?
Przesypywani z naczynia w naczynie.
potrząsani w retortach.
obserwowani czymś więcej niż okiem.
każdy z osobna
brany na koniec w szczypczyki?
Może inaczej:
żadnych interwencji?
Zmiany zachodzą same
zgodnie z planem?
Igła wykresu rysuje pomału
przewidziane zygzaki?
Może jak dotąd nic w nas ciekawego?
Monitory kontrolne włączane są rzadko?
Tylko gdy wojna i to raczej duża.
niektóre wzloty ponad grudkę Ziemi,
czy pokaźne wędrówki z punktu A do B?
Może przeciwnie:
gustują tam wyłącznie w epizodach?
Oto mała dziewczynka na wielkim ekranie
przyszywa sobie guzik do rękawa.
Czujniki pogwizdują,
personel się zbiega.
Ach cóż to za istotka
z bijącym w środku serduszkiem!
Jaka wdzięcza powaga
w przewlekaniu nitki!
Ktoś woła w uniesieniu:
Zawiadomić szefa,
niech przyjdzie i sam popatrzy!