Komentarze: 10
Wtedy jeszcze nie wiedziałam ile kosztuje dom, ani chyba nawet tego, że w ogóle kosztuje. Dziś nadal nie znam ostatecznej ceny, ani nawet dotychczas zapłaconej, bo jak miałabym zsumować to wszystko.
Dzieci opróżniły konto i włożyły mi do ręki plik banknotów, a R. zabrał mnie nad rzekę, zrywał akacje, żebym mogła najeść się kwiatów i wreszcie przestała płakać, a potem tulił na skarpie tak długo, aż kaczki straciły czujność i powróciły na nasz brzeg.
Gdyby gangster P. nie przypiął się na nowo do mojego domu, pewnie jeszcze bym się nie dowiedziała, że KTOŚ już odzyskał moje pieniądze. Nie o kasę mi chodzi, właściwie nie wiem o co, może o tamte dzieciaki z maturalnej klasy sprzed ćwierćwiecza, oszołomione i ciekawe, czym jest miłość i seks.