Komentarze: 11
Winobranie trwało kilka dni, a dziś zerwałam ostatnie wiadro winogron. Obrodziły i dojrzały po przymrozkach. Pięćdziesiąt litrów fioletowego soku pieni się i strzela w gąsiorze. Moje wino jest wytrawne, pachnące i smaczne, ale choć znajduje rzeszę amatorów, nie wypita część pozostaje w piwnicy i dołącza do zwiększającego się z roku na rok zapasu, zalegającego podziemne półki.
W szkole:
Aleks: Jaki apel prigotowujesz?
Nauczycielka: Na rocznicę pokazania wam, zaborcom, fucka i wała.
Aleks: Aaaa, jedenastka. Jak choczesz mogu ci pomóc.
Nauczycielka: OK., dawaj.