Komentarze: 12
Wszystkie trzmiele, które o tej porze roku zbierają ostatni miód z tawuły są samicami o pękatych odwłokach wypełnionych tłuszczem i setkami zapłodnionych jaj. Wkrótce zasiedlą opuszczone mysie nory. Niektóre zachowają do wiosny status dzikich lokatorów, założą kolonię i wykarmią larwy. Bardziej pechowe na przednówku staną się zapasem w spiżarni powracających prawowitych właścicieli.
Omijają ogórecznika, który jest tu obcy, gubi zaczepne liście, brzydko pachnie, a jego śmieszne, włochate kulki marszczą się i wiotczeją, i tylko patrzeć jak zaczną grzechotać, wystawione na jesienny wiatr.
;-)))