Komentarze: 9
Miło, wesoło, swobodnie i niedrogo jest podróżować z Popielatką. Tropiłyśmy Zamoyskich i Czartoryskich w Kozłówce i Puławach, później pisarzy, poetów i innych artystów w okolicznych pałacykach i dworach.
Dziś Popielatka księguje w pocie czoła, psiocząc na luzaczki nauczycielki, ale już jutro ruszamy w kierunku Bielska, tym razem stawiając na kontakt z naturą. Kolejny raz pożyczyłyśmy aparat i zamierzamy kontynuować bezkrwawe łowy. Kto wie, jak daleko się posuniemy, niestraszny nam żaden gruby zwierz.
Jeśli nas spotkacie – wzmocnijcie nasze zmęczone członki kawą i ciastkami. Poznacie nas po ciuchach, bo nie mamy nic na zmianę.
Życzcie nam pomyślnych wiatrów i gumowych drzew. Ahoj!