Komentarze: 5
Zwracam się z uprzejmą prośbą o odrobinę wyrozumiałości.
Moje dziecko mimo młodego wieku rozpoczęło już kurację “Bilobilem”, ale na widoczne skutki działania tego leku trzeba poczekać.
Nie potrafię uzyskać logicznego wyjaśnienia okoliczności, w jakich ćwiczenie od matematyki, zamiast w plecaku, znalazło się na biurku w pracowni przyrody pod opieką (mam nadzieję) Pani Kalmus.
Proszę o szansę na poprawę. Z poważaniem.....Tatuś
Nad łąką samotny bocian, chudy i brudny. Żab jeszcze nie widać, ale głód mu nie grozi: nory gryzoni podziurawiły łąkę jak sito.
Rano w oknie sypialni jasne niebo i lecący klucz. Stwierdziliśmy z Robalem, że to pewnie jakieś ptaki.
Dużo pracy, dwa nowe zadania, ale to dopiero jutro, dziś już tylko ogórkowa na żeberkach na jutrzejszy wczesny obiad dla menów i słodka chwila lenistwa, i wolności przed zaśnięciem.