Komentarze: 21
Operacja się powiodła, Tata został z pielęgniarką... wiem z doświadczenia, że w tej chwili nie odczuwa bólu, ani lęku, ani obaw o przyszłość. A jaka ona będzie – czas pokaże. Jutro go zobaczę – tyle teraz mogę.
Jest zimno i powietrze pachnie dymem. Rano czeka mnie podróż. Niewiele dziś spałam, co nie znaczy, że spałam źle: trochę rzeczywistości, trochę marzeń :-))). Teraz miękki szlafrok, miękkie włosy na szyi, świeża mięta w kubku z mapą bliskiego wschodu (wyciągnęłam z naparu małego pajączka).
W medialnej zadymie coś znalazłam dla siebie:
Przykazania Leszka Kołakowskiego
Po pierwsze przyjaciele.
A poza tym:
Chcieć niezbyt wiele.
Wyzwolić się z kultu młodości.
Cieszyć się pięknem.
Nie dbać o sławę.
Wyzbyć się pożądliwości.
Nie mieć pretensji do świata.
Mierzyć siebie swoją własną miarą.
Zrozumieć swój świat.
Nie pouczać.
Iść na kompromisy ze sobą i światem.
Godzić się na miernotę życia.
Nie szukać szczęścia.
Nie wierzyć w sprawiedliwość świata.
Z zasady ufać ludziom.
Nie skarżyć się na życie.
Unikać rygoryzmu i fundamentalizmu.
Taaaak... trudne te przykazania, a jedno napisało mi się tłustym drukiem, jakoś tak samo wyszło...