Komentarze: 30
Na ulicy przed domem ugryzł mnie piesek, na szczęście lekko i nieszkodliwie. Musimy zaszczepić Paskudę!
Praca mnie przygnębiła, poczułam się za słaba, za cicha... Dobrze jest wrócić do domu, gdzie spokój, swoboda, akceptacja... Iwcia puściła mnie do kompa, a sama zajęła się obiadem (to rzadkie), mówi że spagetti, mniam.
Chyba skorzystam ze słońca i zlikwiduję stary skalniak, stał się wątpliwą ozdobą, działo się na nim, oj działo, konkurecja była ostra, wygrały rośliny najbrzydsze i najmniej pożądane.
I tak to bywa ze zwycięstwami.