Komentarze: 20
To miało być kilkuminutowe spotkanie w ważnej sprawie :-))))
Ma 60 lat, duży, nowy dom, ogroooomny ogród, alarm kilka psów i samochód, którym przez dwa dni zabierała mnie do siebie, a po kilku godzinach odwoziła. W otoczeniu książek, obrazów, kryształów, przepastnych łazienek, i kwiatów, wysłuchałam przedziwnej opowieści o smarkatej dziewczynie i mężczyźnie po przejściach, miłości, romansie, zazdrości, tragicznych wyborach, chorobie, śmierci, lęku, samotności, brudnym sumieniu, tęsknocie... I paradoksalnie więcej było śmiechu, niż łez :-))))
Czuję się rozluźniona i taka... wolna :-)
Dotykam ustami ciepłego kubka.
Fanaberie...