Komentarze: 13
Szorstka, czerwona nitka, która wczoraj niespodziewanie nabrała mocy i wypełzła mi z jakiegoś kłębka pamięci, dziś się wygładziła, wyblakła, zmiękła…
Na znajomych blogach wszystkie kolory tęczy, u mnie flauta.
Ogród wygląda jak wielki, paskudny chlew. Od wczoraj Paskuda dzieli swoje królestwo z Panią – w TAKIM słońcu czytam bez okularów!
Na obiad: niesłone ziemniaki, żylasta surówka i krusząca się ryba – dzieło Apolla i Mateły :-)
Wyskoczyły mi jakieś pryszcze…