Archiwum lipiec 2004, strona 1


lip 09 2004 acosta
Komentarze: 14

Cierpię – i wcale się tego nie wstydzę
Cierpię – przyznam się otwarcie
Serca już nie mogę ale duszę
Oddam – o niebiosa! – oddam
Za szklankę wódki i papierosa!

fanaberka : :
lip 08 2004 niekontrolowana produkcja makówek to skandal...
Komentarze: 12

 

W słupku jest jajeczko, a w pyłku plemniki.

A fe, brzydkie pszczółki, a fe!!!!!

fanaberka : :
lip 07 2004 kwiatek na urodziny
Komentarze: 13

Podróż do jagodowego lasu to około 20 km w obie strony, rowerem, po leśnych, piaszczystych drogach, coś mnie teraz strzyka w prawej kostce.

Przed rokiem wystartowałam tu z nasturcjami – dziś, dla odmiany, malwa (trochę mi zdziczała pod płotem) z niepełnymi kwiatami, tandetnie wybarwionymi płatkami, w słońcu i w rosie, obsypana pyłkiem strząśniętym przez trzmiela.


fanaberka : :
lip 06 2004 paweł i gaweł
Komentarze: 10

Przykuł mnie do kompa artykuł w Wyborczej o segregacji w szkołach. Ech, dziennikarze! Mam do nich słabość, zwłaszcza do tych płci męskiej, ten artykuł poza kilkoma “kwiatkami” też ujdzie, ale co my tu mamy?

Paweł – dziecko z dobrego, zamożnego domu, przedszkole z angielskim (forsa), elitarna klasa w podstawówce i gimnazjum (płatne zajęcia), “dobre” Liceum, kursy przygotowawcze (płatne) bezpłatne studia na renomowanej uczelni, znajomości przy uzyskaniu dobrej pracy...jednym słowem pasmo sukcesów, na które skladają się pochodzenie społeczne i pieniądze... Jakoś tu cicho na temat wpojonych wartości, czy tego co w genach, choćby pamięci, inteligencji...

I Gaweł – rodzina robotnicza skażona bezrobociem, w szkole dostępne tylko to, co za darmo, byle jakie liceum, marne płatne studia i marny dyplom, bezrobocie. Jednym słowem porażka życiowa, zawiniona przez status społeczny, materialny.... znowu ani słowa o tym co od Bozi.

Segregacja w szkole? Pewnie, że się zaczyna. Skandal – mówi dr Murawska. Ja powiem po swojemu: Niesprawiedliwe, obrzydliwe, wstrętne. Precz z segregacją materialną! Tylko jak to się dzieje, jakie są przyczyny, że Paweł uczy się wiersza w 15 minut, a Gawłowi zajmuje to cały wieczór, a i tak się myli? Paweł przez 15 minut rysuje jedno jabłko, a Gaweł bazgrze połowę, a o reszcie zapomina. Paweł interpretuje wynik obserwowanego doświadczenia, a Gaweł nie zauważa zachodzącej zmiany. Paweł skacze z radości, że rozwiązał zadanie, a Gaweł niewiele rozumie, więc ściąga bezmyślnie i niedbale...

A ja bym tu dodała jeszcze jednego ucznia, nazwijmy go GaPa: chłopak o statusie rodzinnym i majątkowym Pawła i predyspozycjach psychosomatycznych Gawła. dziecko, w które inwestuje się pieniądze, pomoc i opiekę i oczekuje efektów, osiągnięć, a tych brak. Tragiczna postać... jakże częsta.

A wysoki wynik testu gimnazjalnego siedmioosobowej warszawskiej klasy, to z pewnością wynik selekcji przy naborze (chyba nie tylko materialnej), ale kto wie, czy nie “pracy pod testy” - łatwej w małej grupie - toż to stary, wypróbowany numer (patrz kursy przygotowawcze na medycynę, konkursy przedmiotowe, itp. Jako fabrykantka dość pokaźnej grupy olimpijczyków coś wiem na ten temat)

Co tam jeszcze wymyślił autor? “...rodzice mają wyższe wykształcenie czyli pieniądze”.he he bardzo interesujące...


Siedzę trochę na tym forum, myślę, że problem segregacji będzie narastał, chociaż to nie jest segregacja materialna. Rodzice są za, a szkoły cholernie boją się rodziców i mają powody. I to nie jest dobrze.

fanaberka : :
lip 06 2004 kiełek
Komentarze: 11

Ty się popielatka nie nabijaj z mojego kiełka, zawodowi haikowcy przełknęli go bez popicia, inni zawodowcy też. :-)))))))))

Dzień już chyba w połowie: paznokcie w kompoście,  w pedałach ponad 10 km, kuchnia zarzucona kalafiorami, brokułami... nie będę wyliczać. Siadłam do kompa ze słodzoną herbatą i czereśniami, żeby przeczekać znajomą trzęsionkę - za dużo insuliny, za mało cukru, zaraz się wyrówna.

Chyba się właśnie wyrównało. Niebo,  przed chwilą niebieskie, zrobiło się całe czarne, a Paskuda boi się burzy...

fanaberka : :
lip 05 2004 widzę, że haikowcy to poczciwe ludziska,...
Komentarze: 9

O poranku

kwiat się przeciąga
trzmiel wytarzany w pyłku
wiosenny kiełek

 

fanaberka : :
lip 05 2004 bez ładu i składu
Komentarze: 4

Co za cholerna pogoda, wszystko mnie boli, zwłaszcza to, czego już nie posiadam, bo mi wycięli. R.  opryskliwy... no kocha mnie kocha, a co ma nie kochać: pierze taka, gotuje, bałagan jej nie wpienia, w łóżku chętna, o kasę nie pyta, z nieobecności nie rozlicza, chodzi się śmieje, nie za wiele wymaga, nie opieprza...

Czasem czegoś żałuję, takich tam drobnostek, np. tego, że nigdy się nie dowiem jakie by było moje życie przy boku kogoś, kto ożenił się ze mną z powodów innych, niż poczucie obowiązku. 

Ech świecie wirtualny, cóż bym bez ciebie poczęła... wczoraj głupi mail na liście dyskusyjnej Scholandii, a dziś obśmiałam się do łez.

fanaberka : :
lip 04 2004 kraina czegoś tam
Komentarze: 12

Iwcia na żaglach – bałam się, że nie pojedzie, jest z nią tak jak z R. - spodziewa się braku akceptacji i na wszelki wypadek próbuje uciec. Krążyłam między jej pokojem, a pokojem Maciusia, wysłuchiwałam racji obu stron – wygadali się i tyle, nie mam zwyczaju udzielać dobrych rad. I nie zamierzam się wtrącać: nie umiem, nie chcę, nie lubię.

W ogrodzie zielono, cisza, spokój – kraina łagodności.

Może tylko ta fotka, ponoć wczorajsza, którą dostałam z poranną pocztą, i która mnie zaniepokoiła, bo coś mi narusza... Popsułam Ci ją, Panta, otworzyłam sobie furtkę – moje zbójeckie prawo :-)))

Wrzuciłam wczoraj do butelki z winkiem kilka goździków i cynamon - dziś bardzo fajnie pachnie. Ciekawe jak smakuje... i jak działa.

Pa. Blogusie, do jutra.

fanaberka : :
lip 03 2004 posądzenia
Komentarze: 19

Podejrzewałam Iwcię, byłam pewna, że to ona jest odpowiedzialna za zniknięcie czereśni. Dziś przyłapałam złoczyńcę i to na gorącym uczynku. I podejrzewam - a mam ku temu poważne przesłanki - że to cały gang młodocianych złodziejaszków. Wybacz, Iwcia...

 

fanaberka : :
lip 02 2004 mięso
Komentarze: 17

Kupiłam wątróbkę i wszystkie przyprawy, może uda mi się zrobić ten pasztet, to bardzo łatwe, tylko muszę się podnieść, rozprostować plecy, rozluźnic palce, otworzyć właściwą szafkę, związać włosy, zmyć twarz zimną wodą...

fanaberka : :
lip 01 2004 ciepłe kluchy
Komentarze: 24

Niedorobione i za bardzo nadęte, ale nie muszą się bać, że ostygną.

Ps. Byłaś mi muzą, kaas :-)))

Z życia wzięte, czyli na faktach oparte :-)))))

Księgowa z Legionowa na wiosce ulęgła
W stołecznym korku popuściła sprzęgła
W kufer jej się dostało
Ale chyba za mało
Bo pozwem rzuca zza węgła

 

fanaberka : :