Archiwum styczeń 2007


sty 26 2007 komp
Komentarze: 4

Mateła spędził wieczór przy moim starym komputerze. Postawił na nowo system i zainstalował kilka dodatkowych programów.  Zawieziemy go na wieś i podczas ferii Tata przejdzie przyspieszony kurs komputerowy, który skończy się pewnie jakimś pasjansem albo Kierkami. Szkoda, że w brydża można grać tylko w Internecie, o którym na razie – z braku we wsi kabla telefonicznego – nie może być mowy.

 

Mam cichą nadzieję, że Tata opanuje klawiaturę. Nie trzeba pisać arcydzieł, wystarczą proste teksty, żeby poznać szczególny rodzaj satysfakcji, towarzyszący tworzeniu. Tata zawsze ładnie pisał, jasno myślał, ma wiele wspomnień i niejedno do powiedzenia. Jest zadowolony, że piszę bloga i czasem mówi do mnie Fanaberka.

 

Dobranoc :-)

 

fanaberka : :
sty 24 2007 o pewnych (siebie) fanaberiach [limeryk]
Komentarze: 8

Pewna Fanaberia, wypiwszy nalewkę

rzekła: Chcę mieć dzisiaj i śnieg i rozgrzewkę.

Stań bałwanie

w mej altanie!

Ale nie był w stanie – odmroził marchewkę.

 

fanaberka : :
sty 22 2007 psie życie [haiku]
Komentarze: 6

kazać psu leżeć

kiedy z nowych głośników

ptaszki jak żywe??!!

 

 

 

fanaberka : :
sty 21 2007 notka próbna
Komentarze: 5

Trzej moi mężczyźni zniknęli z domu o świcie, a koło południa wrócili z końskim apetytem i nowym komputerem dla mnie – podobno pojemnym, szybkim i pamiętliwym. Już zainstalowali część programów i urządzeń.

 

I tak to z nimi jest.

:-)

 

fanaberka : :
sty 18 2007 pyton
Komentarze: 9

Duży i silny, ale jak dziecko lgnie do ciepłych dłoni. Udało mi się zrobić zdjęcie z języczkiem :-)

No i ?

:-D

fanaberka : :
sty 18 2007 Faceci...
Komentarze: 6

Bez "brania za pysk" się nie liczy. ;-D

Tutaj wiersz Poety, a to wersja fanaberyjna : ;-)

za piecem

pójdźmy na spacer
znajdźmy jabłoń w połowie drogi
niech nagość twoja będzie pełna
niech obudzi

bez grzechu żadne odkupienie
bez walki żadne zwycięstwo

sam nie wiem

sny mam spokojne
nadałem kierunek marzeniom

wiosną wrócą jaskółki
zbudują gniazda
przepowiedzą deszcz

będziemy jak kiedyś
za piecem

:-)

fanaberka : :
sty 17 2007 to był krótki sen
Komentarze: 10

- On umiera – usłyszałam.

Leżał na klepisku, pośród resztek zmiętej słomy, starych desek i prętów, z głową na metalowej sztabie. Szczupły jak zwykle, w brązowym golfie, spranych sztruksowych spodniach, z prawym ramieniem podwiniętym ptasio, na kształt skrzydła. Wiedziałam, że niewyraźna postać, która z moim wejściem odstąpiła o krok, nie jest żywą kobietą, lecz śmiercią. Akceptowałyśmy swoją obecność.

Przykucnęłam i lekko wzięłam Go na ręce. Wydawał się pusty w środku i sztywny, jak duża plastikowa lalka. Tuliłam go i kołysałam z czułością i gwałtownym wzruszeniem dziewczynki, która kołysze do snu swoją zabawkę, i chociaż poddaje się prawdziwym uczuciom – wie, że nie może oczekiwać wzajemności ani odpowiedzi.

 

Dziadek śni mi się od czasu do czasu. W snach jest taki jak w życiu – pogodny, dobry i bardzo mnie kocha. Po raz pierwszy śniłam kruchą lalkę i doświadczyłam tak silnych, opiekuńczych uczuć.

 

Czasem myślę, że zawdzięczam Mu rzecz niezwykle cenną: mimo całego mojego feminizmu, mimo poczucia krzywdy z powodu doświadczonej dyskryminacji, przedmiotowego traktowania a nawet przemocy ze strony mężczyzn – nigdy nie zwątpiłam w ich wrodzoną dobroć. To warunek otwarcia, które bywa trudne.

 

No to się dostało płci brzydkiej. Teraz „zapisz” i aerobik.

 

fanaberka : :
sty 16 2007 Nie daje się edytować - to jeszcze raz...
Komentarze: 0

http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=53128#dol

Gra

Styczniowa noc - a tu dziesięć stopni ciepła
i Beauforta. Las pochylony jak oddział piechoty

przeciw usłużnym latarniom. Na obwodnicy
porwisty zachodni wiatr wiecznie spragniony

podróży. Wysysa z niedomkniętych karoserii,
wylizuje rozpędzone wnętrza.

Zamykam okno. W telewizji szturm.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Gra

od Islandii po Białystok. Przy jednym stole
Tatarzy, Hindusi i Żydzi. Zbieracze grosików

i dobrych uczynków. W niebie gwizdżą
sztuczne gwiazdy. Dzieci się uczą

pierwszej pomocy. Mały Adaś, któremu
kilka wdechów i pchnięć podarowało życie

głaszcze mocne ramię ojca. Robal głaszcze Paskudę,
ja głaszczę Robala i myślę o nim, czyli o Nim.

fanaberka : :
sty 15 2007 Gra
Komentarze: 1

Styczniowa noc - a tu dziesięć stopni ciepła i Beaufortea.

Zachmurzenie zmienne i możliwy deszcz. Porwisty

 
zachodni wiatr szarpie anteną Internetu. Zamykam okno.
W telewizji szturm i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Gra


od Islandii po Białystok. Zbieracze grosików i dobrych uczynków.
Przy jednym stole Tatarzy, Hindusi i Żydzi. W niebie


gwizdżą sztuczne gwiazdy. Dzieci się uczą pierwszej pomocy.
Mały Adaś, któremu kilka wdechów i pchnięć podarowało życie


głaszcze mocne ramię ojca. Robal głaszcze Paskudę,
ja głaszczę Robala i myślę o nim, czyli o Nim.


 

 

 

Ps.Przekleiłam na wierzch, może mi się uda przy nim podłubać.

fanaberka : :
sty 14 2007 Pogoda
Komentarze: 3

Wyjątkowa noc – sześć stopni powyżej zera w połowie stycznia.

Zachmurzenie zmienne i możliwy deszcz. Porwisty,

zachodni wiatr szarpie anteną Internetu. Zamykamy okno.

W telewizji sztorm i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Od Islandii po Białystok. Przy jednym stole Tatarzy Hindusi i Żydzi.

Zbieracze grosików i dobrych uczynków. W niebie

gwizdżą sztuczne gwiazdy. Dzieci się uczą pierwszej pomocy.

Mały Adaś, który kilku wdechom zawdzięcza życie,

głaszcze mocne ramię ojca. Robal głaszcze Paskudę,

ja głaszczę Robala i myślę o nim, czyli o Nim.

 

 

fanaberka : :
sty 12 2007 skutki uboczne
Komentarze: 6

przybywa

zgodnie z zapowiedzią

trening

trzy razy w tygodniu

mogłabym codziennie

akceptować nowe

pośladki

Wkleiłam wierszyk do działu Z. Ale mi się dostaje hahahahahah link

fanaberka : :
sty 10 2007 pierwsza odsłona - unik salcesona [rap]
Komentarze: 7

yoł yoł

krótkie przedstawienie

cioł na arenie

się gnie

w stolicy – unik

na prowincji – zawieszenie

ehe ehe

 

masz kasę i passę

możesz się zabawić

nie stawić

i cześć

jak nabierzesz

rozpędu

możesz nawet wnieść

o obronę z urzędu

 

i dać „de”

ehe ehe

 

Ps. Moi mężczyźni dali mi trzy róże. Podobno za dzielność.

 

fanaberka : :
sty 08 2007 powinien być rap
Komentarze: 6

a właściwie dwa.

Urodziny Iwci i piętnaście stopni na termometrze :-) Pomyśleć, że urodziła się w zimę stulecia. Spędziłam pół nocy w zaspie, czekając na taksówkę, która zawiezie mnie do szpitala. O świcie pojawił się pług i przyjechała.

Za komuny to miało się zdrowie, nie to co dziś :-)))

Teraz spróbuję się wyspać, pa pa :-)

 

 

fanaberka : :
sty 07 2007 „Kultura nadwiślańskiej wierzby”...
Komentarze: 4

Podobno wierzba stanowiła w tych stronach podstawę egzystencji: była karmą dla zwierząt, ściółką, opałem, materiałem budowlanym, uniwersalnym surowcem do produkcji przedmiotów codziennego użytku.

 

To nie chochla tylko cedzak – poucza mnie A. i zdejmuje z gwoździa na ścianie drewnianą, płaską, dziurawą łychę. Jest niekształtna i wyeksploatowana – co najmniej dwa pokolenia gospodyń z trzech sąsiadujących ze sobą chałup używały jej niemal codziennie jako narzędzia do wyjmowania z garnka ziemniaczanych kluch.

 

- Nie można było wystrugać trzech, po jednej na chałupę, żeby każdy miał swoją? – pytam.

- Pewnie można, ale po co?

 

No właśnie, po co?

 

 

:-)

fanaberka : :
sty 06 2007 Konkurs "Szopka nie krakowska"
Komentarze: 2

http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=51723#dol

Obwieszczam, że zwyciężył e-m-e-m utworem jak niżej - 13 punktów:


Gratulacje dla zwycięzcy.

Oto nagrodzony utwór. Najbardziej podoba mi się fragment zaznaczony czerwoną czcionką :-)))) 

 

e-m-e-m napisał:

*** oj, przyszła chwila, taka - podniosła ( konkursowy )

Oj, przyszła chwila, taka - podniosła
wysypały się śmieszne słowa.
A ze słów wieść się szybko rozniosła
że powstaje gdzieś Szopka orgowa.

               ***

W między czasie, gdzieś z oddali
przybiegł  raźno Maciej Tali. Później nieco, bez ubranka
szła dzie wuszka, ot i anka i niesłusznie, ex pro forma na zielono przyszła Dorma.
Na każdego ma straszka. ( o przepraszam, nie jest taka. )

Kto do szopki się przeciska, wie gdzie serce jest i nerka,
i nie skarży się - ludziska ! Wzór, natchnienie, Fanaberka.

Do pomocy rąk zabrakło, coś w powietrzu się unosi.
To nie feniks, ani omski tylko Stefan vel Żeromski. " Praca - rzecze - syzyfowa, tak układać
zgrabnie słowa. "  Denerwuje się i wierci, Anielicę widząc Śmierci.

Patrzą, mówią, nagle świst. Ni to Fagot, ni to twist. I to także nie orgietka:
" Jam to przyszedł, jam - Nagietka. " Pędzlem niebo ćwiczy wszech rzeczy z kosmosu. Dyć to, malowanie...- na słonecznej ścianie.
Nic ich nie powstrzyma - ostatnia nadzieja
szopkę tę ułożyć z dopełnień oyeya.

                    ***

oj, przyszła chwila, taka - podniosła
wysypały się śmieszne słowa. Ku uciesze przytomnych
powstała Szopka orgowa.


Pozostali zajęli II-gie miejsce pkt 1-6. Zdyskwalifikowany S. Rewiński z utworem "Koń kursowy" za brak dopiski "konkursowy".
Laureatowi gratuluje Henrieta, no i ja. Butelczyna zacnego do dyspozycji.



Dnia: Wczoraj 23:57:58, napisał(a): Stefan Rewiński
Czytelnik

fanaberka : :
sty 04 2007 plastikowy Klemens
Komentarze: 2

Nasz blogowy Klemens - zdobywcą Plastikowego Lauru NS

http://nieszuflada.pl/klasa.asp?idklasy=85844&rodzaj=2

Moja ulubiona strofa:

"Trwa pogrzeb. Napisy na murach
przypominają, że Arka zwycięży.
Pogrążony w smutku, dogryzam kanapkę,
procesja się ciągnie, ciągnie. Nie wiadomo, ile
jeszcze. Ciało się buntuje. Spomiędzy dwóch kromek
chleba wygląda kawałek kiełbasy, niedościgłe jajko."

Gratuluję, Klemensie, byłeś moim faworytem.

Ps: :-DDDDD

fanaberka : :
sty 03 2007 „Żepa”
Komentarze: 6

„Żepa naczyst żepa urodziła

syna Chrystus sie”

 

 

kolędujmy wszyscy wraz :-)

fanaberka : :
sty 01 2007 nie z tej ziemi
Komentarze: 4
fanaberka : :