Archiwum 04 lipca 2004


lip 04 2004 kraina czegoś tam
Komentarze: 12

Iwcia na żaglach – bałam się, że nie pojedzie, jest z nią tak jak z R. - spodziewa się braku akceptacji i na wszelki wypadek próbuje uciec. Krążyłam między jej pokojem, a pokojem Maciusia, wysłuchiwałam racji obu stron – wygadali się i tyle, nie mam zwyczaju udzielać dobrych rad. I nie zamierzam się wtrącać: nie umiem, nie chcę, nie lubię.

W ogrodzie zielono, cisza, spokój – kraina łagodności.

Może tylko ta fotka, ponoć wczorajsza, którą dostałam z poranną pocztą, i która mnie zaniepokoiła, bo coś mi narusza... Popsułam Ci ją, Panta, otworzyłam sobie furtkę – moje zbójeckie prawo :-)))

Wrzuciłam wczoraj do butelki z winkiem kilka goździków i cynamon - dziś bardzo fajnie pachnie. Ciekawe jak smakuje... i jak działa.

Pa. Blogusie, do jutra.

fanaberka : :