Archiwum 09 marca 2006


mar 09 2006 tylko tyle
Komentarze: 6

Wystarczy kawałek księżyca i kilka kroków poza zasięg latarni, aby noc zbielała. Chcę mieć pewność, że nie ma na wydmach nikogo prócz mnie. Słucham jak skrzypi śnieg i ćwiczę na zboczach równy krok. Rytmiczne ruchy ciała i chrzęst butów jak perkusja.

Przez krótką chwilę czuję Go w sobie, niczego nie chcemy, cieszymy się obecnością, tylko tyle.

Tak, wiem, czego czasem szukam na wydmach i fakt, że znajduję nie jest dowodem Jego istnienia. Nie potrzeba mi dowodów.

 

Robal schudł i zmarniał. Wyzdrowiejesz – mówię, a on mnie przygarnia z przeciągłym westchnieniem.

Wyzdrowiejesz.

 

fanaberka : :