mar 09 2006

tylko tyle


Komentarze: 6

Wystarczy kawałek księżyca i kilka kroków poza zasięg latarni, aby noc zbielała. Chcę mieć pewność, że nie ma na wydmach nikogo prócz mnie. Słucham jak skrzypi śnieg i ćwiczę na zboczach równy krok. Rytmiczne ruchy ciała i chrzęst butów jak perkusja.

Przez krótką chwilę czuję Go w sobie, niczego nie chcemy, cieszymy się obecnością, tylko tyle.

Tak, wiem, czego czasem szukam na wydmach i fakt, że znajduję nie jest dowodem Jego istnienia. Nie potrzeba mi dowodów.

 

Robal schudł i zmarniał. Wyzdrowiejesz – mówię, a on mnie przygarnia z przeciągłym westchnieniem.

Wyzdrowiejesz.

 

fanaberka : :
kri
11 marca 2006, 22:11
ależ fan :)))
poczynam sobie wciąż,
bo już nie boję się ciąż.
Fanaberka do selwy
11 marca 2006, 16:56
prawdziwe. no właśnie...
Fanaberka do kri
11 marca 2006, 16:55
aż mi jak rydz spłonęło lico!
a bodajbyś poczęła, zbereźnico!
selwa
11 marca 2006, 10:59
Ładne. Prawdziwe.
zbereżnica kri
11 marca 2006, 10:39
fanaberko ja też czuję go jeszcze w sobie :)))))on jest boski, choć nie ma w sobie nic boskiego ;))))))))
10 marca 2006, 09:14
Jakże bym nieraz chciał umieć... Umieć zrobić tych kilka kroków...

Dodaj komentarz