Archiwum 05 września 2005


wrz 05 2005 może być :-)
Komentarze: 9

Zaschnięte miasto zszarzało od kurzu, a rower grzązł w koleinach piaszczystych ulic.

Rozbawił mnie kotek Iwci, a kawa z nowego kubka dodała sił, więc zawinęłam spodnie do kolan i zeszłam po urwisku do płytkiej rzeki. We wrześniu już nie ma ludzi nad wodą. Cienie są długie i zakrywają nurt, ale rzeka, choć zacieniona i wybarwiona jesiennie, pozostaje ciepła, roziskrzona i pachnąca świeżością.

Przez trzy godziny taplałam się z aparatem po bezludnych mieliznach, fotografując wszystko, co podtopione, zwalone, podziurawione, zbrązowiałe i kolczaste.

Z setki barwnych, pospolitych zdjęć wybrałam najmniej jesienne: Parę Wiosennych Desperatów Niepoprawnych Optymistów.

 

Dobranoc :-)

fanaberka : :