Archiwum 29 sierpnia 2004


sie 29 2004 przyziemna
Komentarze: 14

Wkra, ze swoją ciemną, mętną wodą, zamulonym dnem i bagnistym brzegiem rozczarowała mnie, chociaż pokazała, co miała najlepszego, nie szczędząc mi przy tym detektywistycznych emocji: najpierw był śpiew, potem trzy norki w piaszczystej, stromej skarpie, a na koniec banda grasujących zimorodków. Niebieskie ptaszki!!!! Las bezbarwny, pełen uschniętych żarnowców, jedyny jego urok, to spore głazy narzutowe, u nas tego nie ma, niestety...

Z przyjemnością odwiedziłam dziś z R. rezerwat nas Świdrem. Zwalone pnie, pozostawione własnemu losowi, tętnią ukrytym życiem i tworzą krajobraz trudny do przebicia. Źle mają się liany, potraciły liście, to pewnie rezultat przedłużającej się suszy. Gdzie te deszcze, na które narzeka spora część blogowiska!

Ale sobie wypożyczyłam książkę, tragedia, od czasu rozstania z Aurelianami wszystko wydaje mi się jakieś takie przyziemne.

fanaberka : :