Archiwum 14 grudnia 2003


gru 14 2003 kisiel i gips
Komentarze: 16

Nic nie wyszło z przedświątecznego sprzątania.

Robal (no już dobrze, tak nazywam Mężusia) wszędzie widzi jakieś dziurki i zużywa niesamowite ilości gipsu. A ja prawie nie opuszczam łóżka. Tu przypomniał mi się kisiel i gips ze studenckiego kawału, ale to nie o to chodzi, po prostu podłoga nie nadaje się do chodzenia, to wszystko.

 

I zajrzałam sobie do zdjęć. Ta niżej pokazuje łąki, po których biegałam w dzieciństwie i wyobrażałam sobie, że jestem rusałką, a te budynki po lewej, to stodoła i stajnia Dziadka, a obecnie Taty. Moje rodzinne strony: PIELATOWO.

 

fanaberka : :