gru 14 2003

kisiel i gips


Komentarze: 16

Nic nie wyszło z przedświątecznego sprzątania.

Robal (no już dobrze, tak nazywam Mężusia) wszędzie widzi jakieś dziurki i zużywa niesamowite ilości gipsu. A ja prawie nie opuszczam łóżka. Tu przypomniał mi się kisiel i gips ze studenckiego kawału, ale to nie o to chodzi, po prostu podłoga nie nadaje się do chodzenia, to wszystko.

 

I zajrzałam sobie do zdjęć. Ta niżej pokazuje łąki, po których biegałam w dzieciństwie i wyobrażałam sobie, że jestem rusałką, a te budynki po lewej, to stodoła i stajnia Dziadka, a obecnie Taty. Moje rodzinne strony: PIELATOWO.

 

fanaberka : :
15 grudnia 2003, 18:28
No to dawaj teraz prawą stronkę.Ty, a tak krowa przed którą wdzięczyłas się jako rusałka to jeszcze się pasie he he?
15 grudnia 2003, 15:01
Tez mi sie ten widok podoba... u mnie przez okno bylo widac tylko zamkniete z czterech stron podworko :( Za to teraz za oknem mam pakr :) Buziaki!
15 grudnia 2003, 11:12
Ludzie!!! Kobiety!!! Jak można męża własnego nazywać ROBALEM!!!!!!!!!!!!!?????????????????????????? Uaaaaaaa!!!! ;-)) Obudziłem się. I takie ładne widoczki od razu. To tam gdzieś się ta krowa pałęta?
Nebraska
15 grudnia 2003, 01:07
Fajne zdjęcie. Widzę dużo przestrzeni życiowej. W Nebrasce pewnie też tak jest... za tym właśnie tęsknię!
14 grudnia 2003, 22:41
jak ladniutko:)
kindziorek
14 grudnia 2003, 20:53
ja bawilam sie ze zrebakim...odradzam chowanie sie za nim w czasie zabawy...tak sie zdarza ze moze nadepnac...aush...
14 grudnia 2003, 20:33
Robal - jak słodko :)
I ja podobnie jak Solei - też bawiłam się w źrebaki z dzieciakami z sąsiedztwa! ;)
14 grudnia 2003, 19:48
Robal ,co za zbieg okolicznosci moj męzus to tez Robal....pozdrawiam
14 grudnia 2003, 19:32
Iwcia, chyba w szklarni będzie już coś innego rosło...hehe
iwcia-iwon
14 grudnia 2003, 17:17
tam w tle jest sadzawka, otaczaja ją krzaki. Jestem w niej syrenką. a jeszcze bardziej na lewo, za budynkami, jest szklarnia. Tam uprawiamy pomidory.
14 grudnia 2003, 15:26
Jaka pikna okolica...:)
14 grudnia 2003, 13:17
To ta słynna krowa? Odebrałem na tlenie...przecież tego nie kryłem...
14 grudnia 2003, 13:02
To wschód czy zachód słońca? Moje wspomnienie z nielicznych pobytów na wsi to ucieczka przez rżysko, boso! Jakaś koleżanan postraszyła nas, że na tej górce, na której sie bawiłyśmy straszy. A dziś zabawiam się jak Twó ślubny - szpachluje ściany przy oknach, ale podłoga na tym nie cierpi ;-)
nie_taka_zla
14 grudnia 2003, 13:01
Rusalka?Ja myslam ze jestem Tarzanem chodzac po drzewach....
14 grudnia 2003, 11:23
:) Ja, biegając po podobnych łąkach u dziadka, wyobrażałam sobie, że jestem źrebakiem! [z lekka mniej romantycznie, ale za to jak wdzięcznie parskałam :D] :)
cisza
14 grudnia 2003, 10:55
:o) tyle wolnosci ... hmmmm zazdroszcze

Dodaj komentarz