Najnowsze wpisy, strona 5


lis 08 2009 Z oka
Komentarze: 1

Świat pożółkł. A ja znowu czuję
tę późną lekkość, prawdziwy odpoczynek.
w pułapce ciszy, w dokładnym środku
pomiędzy pamięcią a urojeniem.

Trzeba iść. I nie ma potrzeby by wracać.

fanaberka : :
poetka 
lis 08 2009 O korzeniu
Komentarze: 1

Korzeń przed głęboką i spokojną wodą.
Po nim chmury, dwa ptaki, po nich
mały samolot. Skrzydła, niebo i w ogóle.

Jesteśmy razem. Każde osobno.

poetka 
paź 24 2009 O tym jak w deszcz i wieter puściłam się...
Komentarze: 0
fanaberka : :
paź 15 2009 Z cyklu: Muzyka sfer. Dyskoteka dorosłego...
Komentarze: 4

Moja droga ja cze kocha



Pieszo czy rowerem?

fanaberka : :
paź 07 2009 Goło i wesoło
Komentarze: 1

Zespół taneczny prowadzę od września – a pierwszy występ już we wtorek, na Dzień Nauczyciela. Mało czasu, ale już widzę, że damy radę. Dzisiaj była pierwsza próba z muzyką, przy której ostatecznie będziemy występować. Zdecydowałam się na Sash Equador ze względu na wyrazisty rytm i nie za ostre tempo. Cieszę się, bo widzę, że wreszcie poczuli układ. Jest dosyć trudny, sprężysty, sportowy, z elementami boksu i sumo. I żadnego teledyskowego kręcenia tyłkiami. Dzisiaj w sklepie z odzieżą roboczą kupiłam im białe, płócienne rękawiczki. Jak się które pomyli – będzie widać jak na dłoni ;) 

Prowadzę zespół w ramach darmowej, obowiązkowej, dodatkowej pracy z dziećmi. Etat mam goły – jakby ktoś pytał.

fanaberka : :
wrz 27 2009 Centralne ogrzewanie
Komentarze: 2

Ciepło. Palimy w piecu: połamany trzonek, pęknięta szufladka, worek trocin i kory. Robal wyciągnął z przepastnej komórki para-dżinsowe spodenki na szelkach, z miejscem na pieluchę, ocieplane watoliną, które w innym życiu uszyłam dla Iwci. Perfekcyjny krój i wykonanie. Trochę znoszone. Chciałam je wrzucić do paleniska, ale Robal był szybszy i chyba ocalały.
 
Za oknem pół księżyca i majestatyczny, rozświetlony samolot. Gdyby Agatka jeszcze tu była, gdyby właśnie nie pędziła autostradą na zachód, do domu, mogłaby go zobaczyć i powiedzieć: „O o”.

 

fanaberka : :
wrz 25 2009 Świeża notka
Komentarze: 1

Piątek. Robal wstał o świcie i pojechał na targ tylko po to, żeby ulec słabości do wielkiej kapuścianej głowy.

No i teraz mamy (w pełnych garnkach i brzuchach) gołąbki w świeżych, gruntowych pomidorach i kapustę ze świeżymi grzybami, o takimi:

 



  PS:

Zdjęcie nie całkiem świeże - aparat znowu popsuty.

Powietrze całkiem nieświeże (za sprawą garnków, żeby nie było!;).

wrz 21 2009 *
Komentarze: 5
- A jeżeli nie przyjdzie?
- Przyjdzie.

fanaberka : :
wrz 12 2009 O o
Komentarze: 2

- Agatko, czy chcesz się wykąpać?
- Nie mamo.
- A umyjesz rączki?
- Nie mamo.
- A może wypijesz mleczko?
- Nie mamo.
- A dasz buziaka?
- Nie mamo.
- A lubisz mamę choć troszkę?
- Nie mamo.
- A Paskudę lubisz?
- O o.

 

fanaberka : :
wrz 09 2009 Lala
Komentarze: 2
Świt, poniedziałek. Mam wolne poniedziałki. Balkon. Nad lasem rozdrapanym przez miastowych grzybiarzy stoi słońce. Nad rowem rower. Nad rowerem Staniek. Pod płotem Lala – patrzy na mnie.
- Do nogi – woła Staniek, ale Lala nie słucha, tylko się kuli i czołga w trawie. Staniek macha ręką i odchodzi w stronę domu.
Jest panem Lali. Wziął wiosną szczeniaka i butelkę piwa na dokładkę. Latem jest robota, więc w dzień robi u ludzi za talerz zupy i szklanę mocnej wiśni. Nocą trzeźwieje. Tymczasem nocą Lala się szlaja po wsi z kundlami i wylizuje świńskie koryta. A w dzień pilnuje. Ale wystarczy że krzyknę: „Lala!”, a pędzi przez szosę, pod płot, do miski.



Jest wtorek. Lala się boi Taty. I musi się przyzwyczaić do psich chrupek z worka.
A ja miałam sześć lekcji i pierwsze kółko taneczne. Dużo chętnych, strasznie ciasno na sali gimnastycznej. Muszę poszukać wolniejszej muzyki, bo za dużo piją. ;)
.
fanaberka : :
wrz 02 2009 "Sprzęt jest gotowy" czyli historia...
Komentarze: 5

Sent: Monday, August 31, 2009 11:43 AM
Subject: Sprzet jest gotowy do odbioru. Zlecenie nr: 8082

Opis naprawy: Z powodu braku dokumentacji technicznej do tego modelu - zwrot bez naprawy      Zapraszamy po odbior w godzinach 10-18 od poniedzialku do piatku. Koszt naprawy: 0zl brutto robocizna oraz 0zl brutto czesci. Pozdrawiamy: zespół Foto-tronik



From: fanaberka@autograf.pl 
Sent: Monday, August 31, 2009 5:47 PM
Subject: Re: Sprzęt jest gotowy do odbioru. Zlecenie nr: 8082

Powiem konkurencji jacy z Was profesjonaliści.


Sent: Tuesday, September 01, 2009 12:41 PM
Subject: Zlecenie nr: 8082

Witam.
Aparat jest naprawiony i czeka na odbiór.
Opis naprawy: Demontaż obudowy; wypiecie fleksów; demontaż elektroniki; demontaż modułu obiektywu/ naprawa mogawki; montaż  modułu; montaż elektroniki; wpięcie fleksów; montaz obudowy; złozenie sprawdzenie funkcji aparatu      Zapraszamy po odbior w godzinach 10-18 od poniedzialku do piatku. Koszt naprawy: 340zl brutto robocizna oraz 0zl brutto czesci. Pozdrawiamy: zespół Foto-tronik

fanaberka : :
lip 31 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Cień.
Komentarze: 1

Oczyściłam z twardej, łuszczącej się farby i umalowałam ostatnie przęsło ogrodzenia. Jakby w nagrodę za wygraną rundę w walce z rdzą, jakby specjalnie dla mnie spadła pierwsza żółta gruszka. Wyrosła i wyglądała na soczystą i dojrzałą, ale szybko okazało się, że tylko udawała. Gruba skórka, gorzki miąższ i drążący gniazdo robak - to wszystko, co w dzisiejszej promocji mogła mi zaoferować stara grusza. Więc wzięłam tylko to co zwykle.

I tak siedzę w znajomym i sprawdzonym cieniu, pod baldachimem ciężkich gałęzi, z nadmiarem bezużytecznej śliny w ustach. Myślę o tym co zrobię, gdy przyjdzie nareszcie spodziewany urodzaj. Dżem gruszkowy z borówkami, gruszki w occie, kompot z gruszek, gruszkowy susz. Będzie słodko. Tak.

grusza

 

fanaberka : :
lip 27 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Arka.
Komentarze: 0
Budzi mnie zgrzyt hamulców. Młode bociany robią zamieszanie na szosie, po czym z szumem skrzydeł lądują mi nad głową. Syczą na siebie i klekoczą. Jeden z nich stąpa chwiejnie po krawędzi dachu w stronę balkonu i zapuszcza żurawia. 
Wysyłam do Apolla ostrzegawczego maila: mój letni pokój na wsi jest równocześnie oficjalnym biurem jego firmy. Potem biorę szczotki, puszki, pędzle i idę malować ogrodzenie.
A wy śpijcie spokojnie, moje samolubne geny*, w chruście hemoglobin, butwiejących hamakach helis. Płyną młode arki i przybędą kolejne. Podróż w nieskończoność trwa. Ktoś czuwa.

bociany

*lektóra - tak se czytam w wolnych chwilach między renowacją ogrodzenia a obróbką grzybów na zimę.

 

lip 18 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Krzyk.
Komentarze: 0
Świt, czwarta trzydzieści. Budzą się żurawie, a każdy ich krzyk jest linką, ostrą żyłką, która drąży powietrze i patroluje wieś. Jestem bezpieczna, szczelna - przyjęłam szczepionkę, ale dla pewności otulam się szlafrokiem i podciągam chronione papuciami stopy. Wystarczy pęknięcie, odcisk, martwy płatek naskórka, a nić zahaczy się, szarpnie i ściągnie mnie z balkonu.

A może zejść i odsłonić skórę. Pozwolić się prowadzić labiryntem pól, rozgarniając mgłę, depcząc krwawnik i maki. Dotrzeć do serca tych mokradeł, gdzie wielki ptak założył swoje gniazdo. Może zobaczyć pisklę i śmiertelnie wystraszyć. Może wrócić.
poetka 
lip 11 2009 Klisza
Komentarze: 2

W płytkim śnie, stojące na parapecie pudełko z filmem - żyje.

Mężczyzna, który niepostrzeżenie pojawia się obok, dostrzega pulsujące niecierpliwie wieko. Uchyla je, bierze twardą kliszę w ciepłe, szybkie palce i dokleja kadr.

fanaberka : :
lip 10 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Przyducha.
Komentarze: 1
Chłodna noc niesie fetor zatrutego Liwca. Za barierką balkonu, klonem, mokrą szosą, za uprzątniętą łąką - płynie czarna rzeka. Pękate ciała płotek kołyszą się w pianie. W oleistej kąpieli, pod pełnym księżycem, ich wzdęte brzuchy są srebrne. Wiem o tym.



lip 06 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Kosa.
Komentarze: 1
Po deszczu życie pleni się, wije, plącze - więc od rana chodzę z kosą, ale to Tata próbuje uśmiercić koguta. Wszystko gotowe: żywiczny pień i topór. Tylko kogut, nieświadomy popełnianej zbrodni nieprzydatności, ma u nasady kupra gospodarską sprawiedliwość. Dotychczasowe próby ujęcia go (jak na westernie - strzałem w głowę z wiatrówki; jak na zabawie w remizie strażackiej - sztachetą przez łeb) zawiodły. Kogut pieje triumfalnie na całe podwórze a Tata z koszem wędruje w stronę lasu. Zamiast rosołu z kury będzie zupa z kurek.
Hm... kto mi naostrzy kosę?
fanaberka : : kosa  
lip 04 2009 Notka dyktowana przez Popielatkę
Komentarze: 1
Ola ucikła do Egiptu
Kasia uciekła do Poznnia
Iwcia uciekła do Gorzowa
1 lipca 2009r  Pieszczoszek (Boski Apoollo) uciekł do Warszawy.

Wszyscy - jak mówi Popielatka - s... ają. (a my takie fajne!)
fanaberka : :
cze 29 2009 Z cyklu: Lato na wsi. Strach.
Komentarze: 0

Upał. Nad rozgrzanym zbożem zawisają skowronki. Z miedzy zarośniętej krwawnikiem wstaje strach. Chwieje się, kołysze i coraz pewniejszym krokiem zaczyna marsz w moją stronę. Ma ości wbite w spodnie, rudą szczotkę na głowie i ciemną marynarkę, wiszącą jak na kiju i zapiętą krzywo na niewłaściwy guzik. Wydziela zapach mułu, piwnic, mocnej wiśni i obszczanego murku.
-Dzień dobry - mówi.
-Dzień dobry - mówię.

fanaberka : :
cze 24 2009 Rusałki
Komentarze: 1